W ciągu ostatnich kilku tygodni kibice reprezentacji Polski zastanawiali się, czy piłkarze Fernando Santosa będą mogli zagrać mecz eliminacji EURO 2024 z Albanią na Stadionie Narodowym. Powodem była usterka dachu. I choć ostatnie dni przyniosły pozytywne wieści w tej sprawie, to niewykluczone, że mecz zostanie storpedowany przez... warunki pogodowe.
W środę 15 marca operator obiektu, spółka PL.2012+, wydał oficjalne oświadczenie ws. organizacji meczu reprezentacji Polski z Albanią na Stadionie Narodowym. Zapewniono, że na obiekcie mogą odbywać się już imprezy masowe i spotkanie jest niezagrożone.
Kilkadziesiąt godzin po komunikacie jeden z dziennikarzy RMF FM dotarł do sensacyjnych zapisów z opinii inspektora nadzoru budowlanego. "Wiatr silniejszy niż 15 m/s może doprowadzić do zamknięcia Stadionu Narodowego. To 54 km/h. Opinia PINB jest pozytywna, więc musi być zgoda miasta na imprezę masową, ale opinia jest warunkowa! Dach otwarty, wiatr, temp +10 na pękniętych elementach" - przekazał na Twitterze Mariusz Piekarski z RMF FM.
Więcej artykułów o podobnej treści znajdziesz na portalu Gazeta.pl
To oznacza, że w przypadku zbyt silnego wiatru, mecz nie będzie mógł się odbyć. W dokumentach, do których dotarł dziennikarz, jest także wzmianka mówiąca o tym, że dach nie może być narażony na pokrywę śnieżną, a temperatura na pęknięciach nie może spaść poniżej dziesięciu stopni.
Do sprawy odniosła się już rzeczniczka prasowa obiektu Małgorzata Bajer. - Skupiamy się na przygotowaniach do meczu Polska - Albania - skomentowała dla radia RMF FM. Spotkanie zaplanowano na poniedziałek 27 marca na godzinę 20:45. Będzie to debiut Fernando Santosa przed polską publicznością.