Niewiele ponad dwa tygodnie zostały do rozpoczęcia eliminacji mistrzostw Europy w 2024 roku. Ciągle jednak nie wiadomo, kto zostanie polskim asystentem w sztabie Fernando Santosa. Najczęściej w tej kwestii w ostatnim czasie przejawia się nazwisko Grzegorza Mielcarskiego, z którym Portugalczyk pracował w FC Porto i AEK-u Ateny.
Pod koniec lutego miało dojść do spotkania Mielcarskiego z prezesem Polskiego Związku Piłki Nożnej, Cezarym Kuleszą. - Rozmawialiśmy w sprawie współpracy, teraz piłka jest po stronie Grzegorza. Trener Santos zna Grzegorza i chciałby mieć osobę zaufaną w sztabie. W jakiej roli by go widział, na jakim stanowisku? Zostawiam to trenerowi. Proszę pytać Fernando Santosa, w jaki sposób chciałby korzystać z Grzegorza - powiedział Cezary Kulesza w rozmowie z WP SportoweFakty.
W rozmowie z "Przeglądem Sportowym" Fernando Santos wypowiedział się nt. tego, czy w jego sztabie znajdzie się Polak. - Rozmowy trwają. Żeby taka osoba ze mną współpracowała, muszą zostać spełnione określone warunki, bo będzie pracowała ze mną i będę jej przełożonym, ma być do mojej dyspozycji. Nie chodzi mi o pomocnika na boisku – od trenowania jestem ja, na murawie jestem swoim jedynym przełożonym i asystentem, decyduję o selekcji, taktyce i meczowej strategii.
- Potrzebuję osoby wszechstronnej, wypełniającej inne zadania – kogoś, kto zna i rozumie się z piłkarzami, kto zna mnie, mój charakter, kto rozumie moje postępowanie i zachowanie. Potrzeba mi kogoś, kto wie, kim jestem ja, Fernando Santos - dodawał Portugalczyk.
Wtedy od razu szkoleniowiec Biało-Czerwonych został zapytany o Grzegorza Mielcarskiego. - Spełnia te kryteria, ale oczywiście nie jest jedynym takim człowiekiem. Jego znam, jemu ufam, ale nie ja podejmę ostateczną decyzję. Zbyt liczny sztab oznacza bałagan i niepotrzebne zamieszanie. Mam już Kubę Kwiatkowskiego i Łukasza Gawrjołka, oni pomagają mi w życiu codziennym, w federacji i to w zupełności wystarczy.
Więcej takich informacji znajdziesz na Gazeta.pl
- Potrzebuję osoby, która pomoże mi podczas zgrupowania, tylko nie wiem, czy PZPN zgodzi się na Grzegorza. Dyskusja trwa. Na końcu o wszystkim zadecydują sekretarz generalny Łukasz Wachowski i oczywiście prezes Cezary Kulesza – to do nich należy ostatnie zdanie. Podział jest jasny: ja odpowiadam za kwestie boiskowe, taktykę i drużynę. Organizacja to gestia prezesa - podkreślał Santos, ale jednocześnie dodawał, że ma nadzieję, że PZPN dogada się z Mielcarskim.
Pierwsze mecze Fernando Santos, jako selekcjonera reprezentacji Polski, już 24 marca przeciwko Czechom w Pradze i 27 marca z Albanią na Stadionie Narodowym w Warszawie.