Obrona, którą mieliśmy na mundialu w Katarze, rozpadła się. Taki wniosek można wyciągnąć, patrząc na to, co dzieje się z naszymi defensorami i jakie ruchy w ostatnich tygodniach wykonuje sztab kadry. Chociaż na liście powołanych na zgrupowanie defensorów według naszych informacji znalazły się też dobrze znane nazwiska, to trwa operacja szukania ich zmienników. Wszystko wskazuje na to, że właśnie z nich trzeba będzie niebawem skorzystać.
Matty Cash, Kamil Glik, Jakub Kiwior, Bartosz Bereszyński - tak brzmiały nazwiska piłkarzy, którzy byli pierwszym wyborem Czesława Michniewicza na ostatnim mundialu. Z tej czwórki najpewniejszym kandydatem do gry w marcowych meczach eliminacji ME z Czechami (24.03) i Albanią (27.03) został tylko ten pierwszy. Zawodnik Aston Villi od połowy lutego znów gra w swym klubie regularnie i notuje coraz lepsze liczby. Kłopot jest z pozostałymi naszymi podstawowymi obrońcami. Kamil Glik w połowie lutego przeszedł zabieg artroskopii kolana. Miał wracać do zdrowia od 4 do 6 tygodni. Na razie nikt nie chce jednak wyrokować, kiedy to dokładnie nastąpi, a to kluczowa informacja. Nawet jeśli Glik powróciłby do treningów, to biorąc pod uwagę, że nie grał od połowy stycznia, trudno rozważać go na zgrupowaniu jako zawodnika pewnego do składu na jakikolwiek mecz. Glik na tej liście szeroko powołanych jest z wirtualną gwiazdką. Taką wewnętrzną. Sztab od lutego funkcjonuje tak, jakby z Glika w kadrze nie można było skorzystać.
Źle wygląda też zresztą sytuacja z Jakubem Kiwiorem i Bartoszem Bereszyńskim. Obaj po tym, jak zmienili kluby na te z górnej półki, przestali grać. Kiwior od połowy stycznia ogląda z boku mecze Arsenalu (zagrał tylko 45 minut w drużynie rezerw), a Bereszyński obserwuje z ławki popisy Napoli (zagrał tylko w jednym spotkaniu Pucharu Włoch).
To dlatego w ostatnim czasie dość mocno monitorowany, jeśli chodzi o środek obrony, jest choćby Paweł Dawidowicz. W lutym stopera Hellas Werona oglądał Hubert Małowiejski. Teraz tzn. w niedzielę, mecz jego drużyny ze Spezią zobaczy już portugalski asystent Santosa. To ważne spotkanie, bo Portugalczyk będzie mógł też zobaczyć na żywo występ Arkadiusza Recy. Dotychczas mecze Spezii były pod obserwacją polskich członków sztabu, również w kontekście grającego tam bramkarza Bartłomieja Drągowskiego. W ten weekend pod obserwacją portugalskiego sztabu jest też Jan Bednarek, który od miesiąca gra w podstawowym składzie Southampton. Powrót do składu nie był dla niego łatwy. Obrońca bardzo dobre momenty w meczach przeplata słabszymi fragmentami i interwencjami, które kończą się golami dla rywali.
Na obrońców szczególną uwagę zwracał też sam Fernando Santos. Z tym że selekcjoner notatki robił na polskich boiskach. Do dzienniczka trenera trafić mieli Bartosz Salamon z Lecha i Artur Jędrzejczyk oraz Maik Nawrocki z Legii. Nie dlatego, że w swoich meczach błyszczeli, ale po to, by mieć opcje w defensywie. 35-letni Jędrzejczyk, choć nie będzie przyszłością kadry, to punktuje doświadczeniem i możliwością zabezpieczenia kilku pozycji. Ekstraklasowych nazwisk jednak na szerokiej liście nie ma. To dlatego, że wcześniej wysłane powołania służą wypełnieniu przepisów UEFA. Z polskimi klubami i puszczeniem kilku graczy problemów nie będzie. Kończąc wątek ekstraklasowych nazwisk w kadrze, pod lupą Santosa jest też Michał Skóraś czy Kamil Grosicki. Sygnalizujemy te nazwiska teraz, bo parę z nich może pojawić się przy ostatecznych powołaniach opublikowanych do 17 marca.
Wracając jednak do listy piłkarzy z zagranicy i kończąc temat obrońców - mocniej monitorowanym stoperem w ostatnim czasie był też Paweł Bochniewicz. Według naszych informacji jedna z osób ze sztabu obserwowała też sobotni mecz jego Heerenveen z Twente (3:3), to dlatego trzeba uznać go za poważnego kandydata do sprawdzenia w kadrze. Bochniewicz gra we wszystkich meczach, ostatnio jest też kapitanem drużyny. W sobotę miał jednak pecha, zszedł z boiska tuż przed końcem 1. połowy z urazem oka. Na razie niewiele wiadomo o tej kontuzji. Sztab na swej liście ma też Mateusza Wieteskę z Clermont Foot.
Przesuwając się w stronę pomocy, ale zostając w Holandii, do kadry ma wrócić Kacper Kozłowski. Mecze jego Vitesse Arnhem przez wysłanników Santosa też były oglądane na żywo, zresztą w Vitesse gra też Bartosz Białek, a jak wiadomo, polska kadra ma problem z urazami napastników. Do tego jeszcze wrócimy. Sztab chciał też obejrzeć powracającego po kontuzji Sebastiana Szymańskiego, ale ten jeszcze nie jest wstawiany do podstawowego składu przez trenera Feyenoordu (w sobotnim meczu z Groningen wszedł do gry w 2. połowie na 21 minut.) Jego czas powinien się teraz wydłużać. Wstępne zaproszenia na kadrę Szymański ponoć dostał. Podobnie jak Krystian Bielik, który też nie jest pewny gry z powodu urazu łydki, który okazał się poważniejszy, niż zakładano. Patrząc na piłkarzy, z urazami, czy właśnie wracających do pełni zdrowia, lub niegrającymi w pierwszych jedenastkach swych klubów, na tym zgrupowaniu może być ich wyjątkowo dużo. Przynajmniej tak to na razie wygląda.
Sztab kadry wiedział od pewnego czasu, że na zgrupowaniu może zabraknąć kontuzjowanego Arkadiusza Milika i dlatego wśród napastników szukał nieco szerzej niż dotychczas. Na naszej liście powołań wysłanych do klubów przyjęliśmy zatem, że Milika nie ma, dlatego za niego pojawili się inni gracze: monitorowany Bartosz Białek czy Dawid Kownacki. Co ciekawe sztab nie odwiedzał osobiście stadionów Bundesligi, ale kilku piłkarzy z Niemiec jak Robert Gumny z Augsburga, Jakub Kamiński (VfL Wolfsburg) czy wymieniany już Kownacki, ale też Michał Karbownik (Fortuna Duesseldorf) w kadrze mają być. Kownacki ma zresztą świetny sezon (21 meczów 10 goli, 6 asyst) i pewnie przyjechałby na kadrę niezależnie od pecha jego kolegów z reprezentacyjnego ataku. Tomasz Włodarczyk z Meczyków poinformował też, że na szerokiej liście powołanych znajdują się Rafał Gikiewicz (Augsburg) i Przemysław Wiśniewski (Spezia). Ten ostatni rzeczywiście miał być obserwowany, ale nie gra regularnie i trudno było wyciągnąć względem niego jakieś wnioski. Być może sztab w akcji chce go zobaczyć na kadrowych treningach.
Podczas gdy sztab Santosa obserwuje piłkarzy za granicą, sam selekcjoner w sobotę był na meczu Widzew Łódź - Warta Poznań. Podczas tej delegacji spotkał się i obejrzał mecz z dobrze mu znanym Józefem Młynarczykiem oraz trenerem bramkarzy kadry Fernando Justino. Była to raczej bardziej kurtuazyjna wizyta niż poszukiwanie ekstraklasowych talentów do kadry. W następnym tygodniu Santos nie ma jeszcze sprecyzowanych planów, ale niewykluczone, że selekcjoner osobiście (lub jeden z jego asystentów) pojawi się na pucharowym meczu Lecha w LKE.
Powołania do kadry poznamy 17 marca. Na ostatecznej liście będzie ok. 25 piłkarzy. Zgrupowanie reprezentacji zacznie się w Warszawie 19/20 marca.
BRAMKARZE:
Wojciech Szczęsny (Juventus)
Łukasz Skorupski (Bologna)
Bartłomiej Drągowski (Spezia)
Rafał Gikiewicz (Augsburg)
Kamil Grabara (FC Kopenhaga)
Kamil Glik (Benevento)
Jan Bednarek (Southampton)
Jakub Kiwior (Arsenal)
Mateusz Wieteska (Clermont)
Paweł Dawidowicz (Hellas)
Michał Helik (Huddersfield)
Matty Cash (Aston Villa)
Robert Gumny (Augsburg)
Bartosz Bereszyński (Napoli)
Tomasz Kędziora (Dynamo Kijów)
Nicola Zalewski (Roma)
Arkadiusz Reca (Spezia)
Tymoteusz Puchacz (Union Berlin)
Michał Karbownik (Fortuna Duesseldorf)
Paweł Bochniewicz (Heerenveen)
Przemysław Wiśniewski (Spezia)
Grzegorz Krychowiak (Al-Shabab)
Krystian Bielik (Birmingham)
Jacek Góralski (Bochum)
Damian Szymański (AEK Ateny)
Jakub Piotrowski (Łudogorec Razgrad)
Piotr Zieliński (Napoli)
Sebastian Szymański (Feyenoord)
Szymon Żurkowski (Fiorentina)
Mateusz Klich (DC United)
Karol Linetty (Torino)
Kacper Kozłowski (Vitesse)
Jakub Kamiński (Wolfsburg)
Przemysław Frankowski (Lens)
Kamil Jóźwiak (Charlotte)
NAPASTNICY:
Robert Lewandowski (FC Barcelona)
Karol Świderski (Charlotte)
Krzysztof Piątek (Salernitana)
Dawid Kownacki (Fortuna Duesseldorf)
Bartosz Białek (Vitesse)