Niepokojące wieści ws. zdrowia Milika. "Dopiero wtedy wróci"

Fatalne wieści dla Fernando Santosa! Jeśli sprawdzą się doniesienia "La Gazzetta dello Sport", to Portugalczyk nie będzie mógł skorzystać z Arkadiuszem Milikiem.

Pod koniec stycznia Arkadiusz Milik nabawił się urazu lewego uda. Początkowo miał pauzować tylko dwa tygodnie, ale zaczął się marzec, a napastnik wciąż nie jest gotowy do gry. Niedawno dopiero wrócił do zajęć na siłowni.

Zobacz wideo Nadchodzą sensacyjne powołania Santosa. Gigantyczny problem na start

- Milik wróci do zdrowia po przerwie reprezentacyjnej - powiedział pod koniec lutego Massimiliano Allegri, trener Juventusu. Teraz jego słowa potwierdza "La Gazzetta dello Sport", który donosi, że Milik pojawi się na treningu drużynowym dopiero 1 kwietnia, już po zgrupowaniu reprezentacji Polski.

To duża strata dla Juventusu, bo Milik był jedną z wiodących postaci turyńczyków. Strzelił 8 goli - sześć w Serie A i dwa Lidze Mistrzów. Allegri stawia teraz na Dusana Vlahovicia, ale Polak też by się przydał. Przyszłość Juventusu wciąż jest niejasna, bo kub stracił 15 punktów jako karę za kreatywną księgowość przy m.in. transferach, przez co może nie awansować do Ligi Mistrzów. W Serie A - jeśli kara zostanie podtrzymana - będzie trudno się znaleźć w TOP 4. Turyńczycy zajmują na razie siódmą lokatę. 

Wciąż mogą jednak wygrać Ligę Europy, gdzie zmierzą się w 1/8 finału z Freiburgiem. Ale skupmy się na reprezentacji.

Problemy Santosa

Pierwsze powołania Fernando Santosa spodziewane są w połowie marca, pierwsze mecze za jego kadencji odbędą się w połowie miesiąca - 24 marca w Pradze z Czechami oraz 27 marca w Warszawie z Albanią. Jeśli doniesienia włoskich dziennikarzy się potwierdzą, to Milik opuści oba mecze. 

A problemy mają przecież pozostali napastnicy. Robert Lewandowski nabawił się urazu mięśnia lewego uda. Do treningów ma wrócić dopiero kilka dni przed zgrupowaniem kadry. W nie najlepszej dyspozycji strzeleckiej jest Krzysztof Piątek. Po 24 kolejkach Serie A ma ich na koncie raptem trzy. Zagadką pozostaje forma Karola Świderskiego, bo sezon MLS dopiero ruszył. 

Natomiast Adam Buksa, autor pięciu goli w dziewięciu meczach kadry, wciąż nie ma debiutanckiej bramki w Ligue 1. Trudno się jednak dziwić, skoro napastnik Lens na boisku przebywał łącznie przez 59 minut. Ostatni raz we wrześniu.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.