16-letni Filip Kaczmarek po raz pierwszy otrzymał powołanie do reprezentacji Polski U-16. Chłopak stawił się na zgrupowaniu w Siedlcach, choć wcale nie musiało do tego dojść. O utalentowanego piłkarza starają się również Czesi. A to dlatego, że właśnie w tym kraju nauczył się grać w piłkę i spędził większość życia. Teraz dołączył do Sparty Praga słynącej z doskonałego szkolenia młodzieży.
Kaczmarek urodził się w Kudowie-Zdroju, ale nigdy nie trenował w polskim klubie. Już jako 5-latek uczęszczał na zajęcia w FK Nachod, znajdującym się po drugiej stronie granicy. Od razu dostrzeżono w nim olbrzymi talent. Żeby dalej się rozwijać, przeniósł się do FC Hradec Kralove. Musiał więc jeszcze głębiej wejść w czeskie środowisko, nauczyć się języka i pójść tam do szkoły. Jak podkreśla jego ojciec Tomasz w rozmowie z "Przeglądem Sportowym", w pewnym momencie pojawiła się opcja, by Filip dołączył do Śląska Wrocław. Był nawet na jego obozie i kilku treningach. Klub jednak nie przejawiał wielkiej determinacji, aby go pozyskać.
W 2021 r. po jednym ze spotkań do Filipa i jego ojca podszedł jeden ze skautów PZPN. Powiedział im, że poleci go związkowi. Wtedy pojawiła się szansa na grę w polskiej młodzieżówce. Tyle że powołania się nie doczekał. - Odzywali się za to Czesi. Regularnie dzwonił trener kadry U-16, pytał, co słychać, na jakim etapie jest sprawa obywatelstwa, gratulował występów - opowiadał ojciec piłkarza.
Wkrótce odezwała się także Sparta Praga. Kaczmarek nie zastanawiał się i skorzystał z okazji. - Zrobili na nas ogromne wrażenie. Przyjechaliśmy do Pragi, a tam generalny menedżer klubu, dyrektor akademii, trener, dwie pracownice socjalne. Do tego ośrodek na Strahovie: dziesięć boisk, podgrzewane murawy - wspomina Tomasz Kaczmarek.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl.
Dopiero transfer do tak renomowanego klubu przekonał polską kadrę młodzieżową, aby dać mu szansę. 7 lutego Filip dostał powołanie. Zgrupowanie reprezentacji Polski do lat 16 potrwa od 17 do 19 lutego. Trzeba jednak wciąż na niego uważać, ponieważ Czesi z niego tak łatwo nie zrezygnują.