Kandydat na asystenta Santosa ujawnia kulisy rozmów z Kuleszą. "W trybie pilnym"

- Z tego, co się orientuję, to na dziś nie jest to temat najbardziej aktualny - powiedział na kanale Meczyki Tomasz Kaczmarek. Były trener Lechii Gdańsk opowiedział o szczegółach propozycji zostania asystentem w sztabie nowego selekcjonera Fernando Santosa.

Odkąd Cezary Kulesza ogłosił, że nowym selekcjonerem reprezentacji Polski będzie Fernando Santos, dużo mówiło się, że w jego sztabie ma znaleźć się polski asystent. Faworytami do tego stanowiska byli Łukasz Piszczek i Tomasz Kaczmarek. Wiadomo już jednak, że żaden z nich w najbliższym czasie nie będzie pracować u boku Portugalczyka.

Zobacz wideo Nadchodzą sensacyjne powołania Santosa. Gigantyczny problem na start

Tomasz Kaczmarek ujawnia szczegóły rozmów z Cezarym Kulszą

Tomasz Kaczmarek zdradził na kanale Meczyki na YouTube, jak wyglądały jego rozmowy z prezesem PZPN Cezarym Kuleszą. Były szkoleniowiec Lechii Gdańsk, z którą zdołał w zeszłym sezonie zająć czwarte miejsce w ekstraklasie i wystąpić w eliminacjach do europejskich pucharów, potwierdził przypuszczenia mediów.

- Z tego, co się orientuję, to na dziś nie jest to temat najbardziej aktualny. Dostałem telefon z PZPN-u od prezesa Kuleszy i w trybie pilnym zaprosił mnie na rozmowy. To było na początku, kiedy selekcjoner został zaprezentowany w Polsce. Byłem w Warszawie, rozmawiałem, ale na tym się skończyło - oznajmił Kaczmarek.

Według ostatnich doniesień medialnych Santos nie chce byłego trenera Lechii Gdańsk w sztabie, argumentując tym, że jeden z jego portugalskich asystentów ma podobny profil trenerski. Wobec tego kandydatura Kaczmarka została odrzucona.

- Fernando Santos to człowiek bardzo spokojny z dużym doświadczeniem. Zrobił bardzo pozytywne wrażenie. [...] W piłce nożnej zawsze jest możliwy powrót do rozmów. Szczególnie jeśli chodzi o kadrę. Nie można niczego wykluczyć. To temat, którego żaden trener nigdy nie zamknie - dodał Tomasz Kaczmarek.

Więcej podobnych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.

Z zupełnie innego powodu upadł pomysł zaangażowania Łukasza Piszczka. We wtorek miało dojść do spotkania Fernando Santosa z byłym obrońcą Borussii Dortmund. - Łukasz Piszczek nie zostanie asystentem selekcjonera Fernando Santosa. Piszczek długo analizował sytuację, ale ostatecznie miał uznać, że nie będzie w stanie pogodzić swoich obowiązków z pracą w reprezentacji Polski. O swojej decyzji miał już poinformować PZPN - poinformował Sebastian Staszewski.

Fernando Santos od tygodnia przebywa w Polsce i intensywnie pracuje przed pierwszym zgrupowaniem kadry pod jego wodzą. W miniony weekend obejrzał trzy mecze ekstraklasy, a w poniedziałek spotkał się z Robertem Lewandowskim. Wciąż nie wiadomo jednak, kto będzie jego polskim asystentem.

Więcej o: