Stadion Narodowy do ostatniej chwili będzie walczył z czasem. W grze miliony złotych

Wciąż nie zapadła decyzja, gdzie odbędzie się mecz Polska - Albania (27.03) w el. do Euro 2024. - Nikt o zdrowych zmysłach nie zrezygnuje z organizacji meczu na Narodowym ot, tak sobie, bo to jest o około 8 czy 9 milionów większy przychód niż na każdym innym obiekcie - powiedział Adam Godlewski redaktor naczelny portalu Sportowy24.pl w programie Sport.pl Live.

Stadion Narodowy od kilku miesięcy pozostaje nieczynny z powodu wady konstrukcyjnej dachu. Dlatego ostatni sprawdzian kadry przed mundialem w Katarze został przeniesiony na stadion Legii Warszawa. Teraz pod znakiem zapytania stoi mecz z Albanią. PZPN ma już plan B, którym jest Gdańsk, jednak zwleka z podjęciem decyzji dotyczącej organizatora spotkania. 

Zobacz wideo Sensacyjne powołania Santosa? Problemy już na starcie

Kto gospodarzem meczu Polska - Albania? Stadion Narodowy czy Polsat Plus Arena Gdańsk? "Nikt o zdrowych zmysłach nie zrezygnuje"

W poniedziałek gośćmi Kacpra Sosnowskiego w programie Sport.pl Live byli redaktor naczelny portalu Sportowy24.pl Adam Godlewski oraz dziennikarz Sport.pl Dawid Szymczak. Oni również odnieśli się do sprawy meczu Polski z Albanią.

- Nikt o zdrowych zmysłach nie zrezygnuje z organizacji meczu na Narodowym ot tak sobie, bo to jest o około 8 czy 9 milionów większy przychód niż na każdym innym obiekcie. Można zarobić o ponad połowę więcej niż na innych stadionach, więc nikt lekką ręką nie odpuści takiej szansy. Dopóki będzie tliła się nadzieja, że ten Narodowy dostanie homologację odpowiednich służb i że będzie można tam rozegrać spotkanie z Albanią, to wszyscy pracownicy PZPN i pewnie kibice też woleliby, żeby odbyło się to na Narodowym. Też rozmawiałem z ludźmi odpowiedzialnymi za bezpieczeństwo, z perspektywy państwa, prestiżu czy PZPN-u, to tylko 9 milionów złotych, i jeśli będzie cień podejrzenia, że coś może się stać, to nikt nie będzie ryzykował - powiedział Adam Godlewski.

Więcej artykułów o podobnej treści znajdziesz na portalu Gazeta.pl.

Według Kacpra Sosnowskiego ze Sport.pl decyzja ma zapaść w najbliższych dniach.- Przed weekendem wydawało się, że to raczej będzie Gdańsk. Potem zachęcono, aby eksperci jeszcze raz spróbowali wydać opinię i aby być przekonanym, że to jest bezpieczny stadion. Teraz operatorzy czekają na zgodę. Termin zgłoszenia upłynął 13 lutego, natomiast PZPN porozumiał się z UEFA i Albańczykami, żeby trochę to przeciągnąć. Oni się zgodzili i do środy, czwartku powinniśmy wiedzieć, jaka jest sytuacja Stadionu Narodowego. Jak tylko będzie decyzja, to oficjalnie ją przekażą. Mają [PZPN - przyp. red] już plan A i plan B.- dodał Sosnowski. 

- Zależy wszystkim, zależy PZPN-owi, zależy Narodowemu, który stracił wiele wydarzeń. Z drugiej strony czekamy na ekspertów i ktoś musi poręczyć. Jeśli odpukać dojdzie do jakieś tragedii, to ktoś musi poręczyć. Dziś wszyscy mówią: bezpieczeństwo przede wszystkim. Przed weekendem nikt nie wierzył, że to się uda. I Stadionowi było niezręcznie naciskać. Skoro to tyle trwa, to znaczy, że jest ta opcja możliwa - dodał Dawid Szymczak ze Sport.pl.

Więcej o:
Copyright © Agora SA