Były kapitan kadry postawił cel przed Santosem. "Beenhakkerowi się to udało"

- Czego bym oczekiwał od Fernando Santosa? Oczywiście, żebyśmy wygrywali mecze i grali na każdych mistrzostwach - powiedział Jacek Bąk w rozmowie z WP SportoweFakty. Były reprezentant Polski odniósł się również do kwestii zmiany pokoleniowej w kadrze Biało-Czerwonych i dał radę nowemu selekcjonerowi.

Fernando Santos został nowym selekcjonerem reprezentacji Polski. Portugalczyk podpisał kontrakt do 2026 roku. Według ustaleń Sport.pl on i jego współpracownicy będą zarabiać dwa miliony euro za 12 miesięcy pracy. Pierwszym i głównym celem będzie awans na mistrzostwa Europy w 2024 roku. We wtorek, 7 lutego 68-latek wyląduje na warszawskim Okęciu i rozpocznie pracę z Biało-Czerwonymi.

Zobacz wideo Lewandowski, Michniewicz i kulisy mundialu. Co dalej z kadrą?

Jacek Bąk ma radę dla Fernando Santosa. "Musi ich osobiście ocenić"

Jacek Bąk, były reprezentant Polski, przyznał w wywiadzie dla WP SportoweFakty, że jest zadowolony z wyboru selekcjonera. Opowiedział również o oczekiwaniach wobec nowego szkoleniowca. I przyznał, że pobyt w Polsce może pomóc mu pójść drogą innego polskiego selekcjonera, Leo Beenhakkera.

Michał Probierz / Fernando SantosProbierz dołączy do sztabu Santosa? Sam zabrał głos. "To jest bardzo proste"

- Czego bym oczekiwał od Santosa? Oczywiście, żebyśmy wygrywali mecze i grali na każdych mistrzostwach, ale to nie jest takie łatwe. Dobrze by jednak było też, aby przyglądał się też zawodnikom u nas, w lidze krajowej. Nie wiem jednak, czy będzie w stanie wyłowić kogoś fajnego. (...) Beenhakker jednak kiedyś wyłowił paru zawodników z naszej ligi, ale czy i tym razem się to uda, to się dopiero przekonamy - ocenił były kapitan Biało-Czerwonych. 

Niektórzy sugerują, że trener powinien dokonać zmiany pokoleniowej. Innego zdania jest Bąk. 96-krotny reprezentant Polski radzi Santosowi, by skupił się na aktualnym składzie i poznał kadrowiczów, a dopiero później podjął decyzję na temat ewentualnych zmian. Nie można sugerować się jedynie wiekiem. 

- Na razie Santos musi ich osobiście ocenić, czy się nadają do reprezentacji, jak jego zdaniem będą się nadawać, no to będą grać. Jednak powoli zmiana pokoleniowa będzie nieunikniona. To normalna kolej rzeczy, pytanie tylko, czy już teraz, czy za jakiś czas. Wiadomo, zawodnicy się starzeją, przydałaby się świeża krew, rzecz w tym, czy my tę krew mamy? - kontynuował.

Więcej treści sportowych na stronie głównej Gazeta.pl

Marek Papszun, trener Rakowa CzęstochowaCygan wskazał najważniejszy powód, czemu Papszun nie mógł zostać selekcjonerem

W najbliższych dniach dowiemy się także, kto pojawi się w sztabie Santosa. Wiadomo, że będzie pracował z portugalskimi i polskimi asystentami. - To istotne, by mieć współpracownika, który jest Polakiem. Zna lepiej mentalność, osobowość - mówił nowy selekcjoner. W gronie kandydatów znajduje się m.in. Łukasz Piszczek. Już podczas oficjalnej prezentacji Santos wyjawił, że rozmawiał z byłym piłkarzem Borussii Dortmund, ale nie podjął jeszcze decyzji. Jak przekonuje rzecznik PZPN, Jakub Kwiatkowski, takowa powinna zapaść do końca lutego

Santos po raz pierwszy poprowadzi reprezentację Polski w marcu. Wówczas odbędą się mecze kwalifikacji EURO 2024 z Czechami (24 marca) oraz Albanią (27 marca).

Więcej o: