Fernando Santos dwa tygodnie temu został oficjalnie ogłoszony nowym selekcjonerem reprezentacji Polski. PZPN zapowiedział dodatkowo, że Portugalczyk będzie miał w sztabie polskiego asystenta. Santos we wtorek 7 lutego przeprowadzi się do Warszawy i na dniach podejmie decyzję dotyczącą składu sztabu szkoleniowego. Media wśród głównych kandydatów wymieniają Tomasza Kaczmarka i Łukasza Piszczka.
Jerzy Dudek wyraził opinię na ten temat w felietonie opublikowanym na łamach "Przeglądu Sportowego". W szczególności skupił się na byłym piłkarzu m.in. Borussii Dortmund. Jego zdaniem dołączenie Łukasza Piszczka do sztabu miałoby sens, tylko gdyby odgrywałby on tak istotną rolę i był integralną częścią układanki Fernando Santosa.
"Słyszę, że rola Łukasza ma się ograniczać do obecności na zgrupowaniach, gdzie ma być "gościem specjalnym", co uważam za bezsensowne. Albo ma być pełnoprawnym członkiem sztabu, który np. pojedzie na obserwację i będzie pomagał w komunikacji na linii trener klubowy - zawodnik" - napisał Dudek.
Były bramkarz m.in. Liverpoolu zaznaczył również, że dobór asystentów powinien być nagrodą dla nich samych, ale również motywacją do dalszego samodoskonalenia się. Nie należy zatrudniać byłego piłkarza ze względu wyłącznie na jego zasługi w przeszłości.
"To mogłoby go rozwinąć na przyszłość. Jeżdżenie jedynie na zgrupowania w roli dobrego ducha, uważam, za kompletny bezsens, zarówno dla Łukasza, jak i dla reprezentacji. To nie jest specjalnie wartościowe. Owszem, Kulesza może się go radzić w pewnych kwestiach, ale ubieranie Piszczka w dres, aby jedynie się przyglądał z boku na to wszystko, mija się z celem. Lepiej wybrać takie osoby, które na tym skorzystają i które będą czynnie uczestniczyć w rozwoju kadry. Taki powinien być cel główny" - dodał Jerzy Dudek.
Więcej podobnych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
W niedzielę gościem w studiu Viaplay przed spotkaniami Premier League był właśnie Łukasz Piszczek. 37-latek przyznał, że wciąż nie wie, czy będzie pracował z kadrą. - Spotkałem się z trenerem, ale na razie on musi mieć swoje przemyślenia na to, jak to ma wyglądać i ja czekam - odparł 66-krotny reprezentant Polski.
Obecnie wiadomo, że Santos przywiezie do Polski kilku współpracowników i asystentów. Oprócz nich przy kadrze pracować będzie analityk i szef banku informacji Hubert Małowiejski oraz team menadżer Jakub Kwiatkowski. Łącznikiem między drużyną a PZPN-em ma być Radosław Michalski, były piłkarz, a obecny prezes Pomorskiego Związku Piłki Nożnej.
Pierwszy mecz pod wodzą Fernando Santosa kadra rozegra 24 marca w Czechach, kiedy to rozpoczną się eliminacje do Euro 2024. Trzy dni później w Polsce odbędzie się spotkanie z Albanią. Nie wiadomo jeszcze, na którym stadionie dojdzie do tego starcia.