Kilka dni temu brytyjski dziennik "Press&Journal" podał, że Czesław Michniewicz może zostać trenerem szkockiego Aberdeen. Byłoby to dla niego pierwsze miejsce pracy od momentu odejścia z reprezentacji Polski. Czy to możliwe rozwiązanie?
- Wygląda na to, że sam Michniewicz jest zainteresowany pracą w Aberdeen. Ze strony klubu słyszę, że jest na ich radarze i jestem pewien, że chętnie skorzystaliby z trenera z takim doświadczeniem i bogatym CV - mówi w rozmowie ze Sport.pl dziennikarz Blair Meikle z portalu Football Scotland.
I dodaje: "Myślę jednak, że będzie wielu innych kandydatów i wygląda na to, że klub może poświęcić trochę czasu, zanim zdecyduje się na ostateczny wybór."
Aberdeen jest w poważnych tarapatach. W szkockiej Premiership zajmuje dopiero siódme miejsce (na 12 drużyn). Zespół odpadł niedawno z Pucharu Szkocji na poziomie czwartej rundy. - Klub szuka trzeciego trenera w ciągu dwóch lat. Stephen Glass był niesprawdzony, a jego kadencja zakończyła się katastrofą. Następnie poszli w kierunku szkoleniowca z nieco większym obyciem, zatrudniając Jima Goodwina. Został sprawdzony na poziomie ligowym pracując wcześniej w zespole St. Mirren. To był wybór oceniany pozytywnie przez kibiców i media - tłumaczy nasz rozmówca.
Co poszło nie tak? - Piłkarze Aberdeen rozpoczęli sezon całkiem dobrze. Sprawiali wrażenie gotowych do rywalizacji o trzecie miejsce w lidze - za Celtikiem i Rangersami. To realny szczyt ich możliwości. Jednak wyjazdowa forma drużyny była naprawdę kiepska. Po przerwie na mistrzostwa świata zanotowali fatalną passę, do tego zaliczyli dwie klęski - aż 0:5 z Hearts i 0:6 z Hibernian - wskazuje szkocki dziennikarz.
W ostatnich 10 meczach zespół Aberdeen wygrał tylko dwa razy, zaliczając także jeden remis. Pozostałe spotkania przegrał, zwykle bardzo wyraźnie. - Odpadnięcie z Pucharu Szkocji było bardzo bolesne. Aberdeen przegrało z Darvel - to drużyna z poziomu regionalnego. To największa wpadka pucharowa w historii klubu, za którą ostatecznie zapłacił trener Goodwin - przyznaje nasz rozmówca.
Działacze zwolnili szkoleniowca 28 stycznia. Trzy dni później pojawiły się pierwsze informacje o zainteresowaniu Czesławem Michniewiczem. - Fani Aberdeen wydają się przychylni Michniewiczowi. Czytałem wiele pozytywnych komentarzy w mediach społecznościowych na temat tej kandydatury. Zorganizowano nawet ankietę, w której 64 procent głosujących było za zatrudnieniem byłego selekcjonera reprezentacji Polski - opowiada Meikle.
Na koniec zapewnia: "Ogólnie rzecz biorąc, szkocki futbol byłby bardzo podekscytowany przyjęciem trenera, który dopiero co pracował na mistrzostwach świata, a wcześniej zdobywał tytuły w swojej ojczyźnie. To byłaby wielka rzecz".
Michniewicz pracował z reprezentacją Polski przez niecały rok. Awansował na mundial w Katarze, utrzymał drużynę w dywizji A Ligi Narodów, a następnie wyszedł z grupy mistrzostw świata. Polacy odpadli w 1/8 finału z Francją.
Narzekano jednak na styl zespołu prezentowany na mundialu. Trenera prawdopodobnie pogrążyła afera premiowa, która do dziś nie została w pełni wyjaśniona. Prezes PZPN Cezary Kulesza zdecydował, że umowa selekcjonera nie zostanie przedłużona. Wygasła 31 grudnia 2022.
Syn szkoleniowca, Mateusz w podcaście na kanale YouTube ujawnił, że jego ojciec dostał oferty nie tylko ze Szkocji. Kontaktowały się z nim także inne kluby. - Są inne opcje. Coś się będzie działo w najbliższym czasie. Czasami tak to jest. Jak nie ma roboty, to nie ma, a jak się ktoś tobą zainteresuje, to się kilka opcji naraz pojawi - powiedział Mateusz Michniewicz.
Ewentualne zatrudnienie Michniewicza w Szkocji byłoby wyjątkowym wydarzeniem dla polskiego futbolu. W ostatnich latach byli selekcjonerzy naszej reprezentacji po zakończeniu pracy w kadrze obejmowali zwykle słabsze zespoły niż Aberdeen. Franciszek Smuda trafił do drugoligowego Regensburga, Jerzy Brzęczek do Wisły Kraków, Adam Nawałka do Lecha Poznań, a Waldemar Fornalik do Piasta Gliwice. Wyjątkiem był Paulo Sousa, który uciekł do Flamengo Rio de Janeiro.
Przed objęciem funkcji selekcjonera reprezentacji Polski Czesław Michniewicz pracował m.in. w Lechu Poznań, Legii Warszawa i Zagłębiu Lubin. Zdobył dwa tytuły mistrza Polski i jeden Pucharu Polski.