Boniek wyśmiał pomysł PZPN ws. Santosa i zaskoczył. "Nie brałbym go pod uwagę"

Łukasz Piszczek jest jednym z faworytów do objęcia stanowiska asystenta Fernando Santosa. Kandydaturze tej przeciwny jest Zbigniew Boniek. - W ogóle nie brałbym go pod uwagę. Uważam, że powinien budować swoją karierę, bo jeszcze nie ma żadnego tytułu trenerskiego - podkreślił były prezes PZPN w programie "Pogadajmy o piłce" portalu Meczyki.pl. Boniek poruszył również kwestię obowiązków Fernando Santosa w kadrze.

Fernando Santos został nowym selekcjonerem reprezentacji Polski. Portugalczyk podpisał kontrakt do 2026 roku. Według ustaleń Sport.pl on i jego współpracownicy będą zarabiać dwa miliony euro za 12 miesięcy pracy. Wiemy już, jakie cele przed 68-latkiem postawił Cezary Kulesza, ale kwestią otwartą nadal pozostaje skład sztabu szkoleniowego. Media donosiły, że oprócz portugalskich asystentów, z Santosem będą współpracować również Polacy. Trener potwierdził, że rozmawiał m.in. z Łukaszem Piszczkiem i Tomaszem Kaczmarkiem, ale nie podjął jeszcze żadnej decyzji. - Za piętnaście dni przekażę moją opinię prezesowi - zadeklarował.

Zobacz wideo Santos roześmiał się, gdy usłyszał pytanie od dziennikarza

Boniek grzmi w sprawie Piszczka. "W ogóle nie brałbym go pod uwagę". Były prezes PZPN poruszył również kwestię obowiązków Santosa

Teraz głos w sprawie asystentów Santosa zabrał Zbigniew Boniek. Były prezes PZPN podkreślił, że na wstępie odrzuciłby kandydaturę Piszczka. Choć był on znakomitym piłkarzem, to nie ma jeszcze wystarczającego doświadczenia, by odgrywać tak ważną rolę w sztabie Biało-Czerwonych. 

- W ogóle nie brałbym go pod uwagę. Uważam, że powinien budować swoją karierę, bo jeszcze nie ma żadnego tytułu trenerskiego. To nie jest kandydat na asystenta - myślę, że jest kandydatem na pierwszego trenera. Trenera, który prowadzi klub, a w przyszłości może poprowadzić reprezentację (...) On jest fantastyczny, widać, że mu się to podoba. Widzę w nim dobrego trenera w przyszłości. Ale Łukasz Piszczek przyjeżdżający do nowego selekcjonera i ustawiający paliki na treningach reprezentacji... Szanując go i wszystkich wokół, ale ja tego nie kupuję - wyjawił Boniek w programie "Pogadajmy o piłce" na kanale Meczyki. 

W dalszej części wywiadu były prezes PZPN odniósł się do obowiązków nowego selekcjonera. Cezary Kulesza zaznaczył, że do zadań Santosa, oprócz prowadzenia kadry, będzie należało doskonalenie procesu szkolenia młodzieży. Pomóc mu w tym ma obserwacja ekstraklasy. Zresztą sam Portugalczyk zadeklarował, że postara się z bliska śledzić zmagania polskiej piłki. Pomysł ten wyśmiał jednak Boniek. 

- Śmieszy mnie ta otoczka, że Fernando Santos zajmie się szkoleniem młodzieży. On od 20 lat nie miał z tym nic wspólnego. Od młodzieży są inni trenerzy. (...) Będzie jeździł na mecze Ekstraklasy... Paulo Sousa nie jeździł, a brał 3-4 zawodników z ligi polskiej, a Czesław Michniewicz, który jeździł, to u niego prawie nikt nie grał - kontynuował.

Eksperci wierzą, że to Santos będzie tym selekcjonerem, który zrewolucjonizuje polską piłkę. Wiele osób uważa, że aktualnie mamy jedną z najlepszych reprezentacji w historii, ale brakuje selekcjonera, który uporządkuje jej grę i pomoże kadrze pokazać pełnię potencjału. Z tym stwierdzeniem nie zgadza się Boniek.

- Chce mi się trochę śmiać. W jakiej historii mamy najlepszych piłkarzy? Historii 10-15 ostatnich lat? (...) Jeżeli mówimy o całej historii, to ta kadra nie może być porównywana do reprezentacji z 1974, 1978 i 1982 roku. Tamte były zdecydowanie lepsze, miały mocniejszych zawodników. Baza i fundament piłkarzy były trzy razy lepsze. Oczywiście były gwiazdy, ale byli też gracze, którzy wiedzieli, na czym polega piłka. (...) Dzisiaj nasza reprezentacja to fajna, doskonała grupa. Ma światowej klasy napastnika, znakomitego zawodnika w środku pola, czyli Zielińskiego, 3-4 piłkarzy o randze międzynarodowej i pozostałych dobrych. Tak widzę polską kadrę - zakończył. 

Więcej treści sportowych na stronie głównej Gazeta.pl

O tym, czy Santos zmieni oblicze polskiej piłki i osiągnie z Biało-Czerwonymi sukcesy, przekonamy się już w najbliższych miesiącach. W marcu Biało-Czerwoni rozpoczną walkę w eliminacjach do Euro 2024. Na początek zmierzą się z Czechami. Będzie to debiut Santosa w roli selekcjonera. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.