Od wtorku nowym selekcjonerem reprezentacji Polski jest Fernando Santos. Portugalczyk przez ostatnie 8 lat prowadził kadrę swojego kraju. Największym sukcesem, jaki z nią odniósł, był triumf w turnieju Euro 2016 we Francji. Jednym z kadrowiczów, którzy wspólnie z nich sięgali wtedy po złoto, był Bruno Alves. 96-krotny reprezentant Portugalii zdradził, jakim trenerem jest Santos w wywiadzie dla "Przeglądu Sportowego".
Były mistrz Europy, a obecnie dyrektor sportowy AEK Ateny został zapytany m.in. o styl gry preferowany przez nowego szkoleniowca Polaków. Po tym, jak Portugalia prezentowała się podczas pamiętnego Euro 2016, można bowiem twierdzić, że jest on nastawiony głównie na defensywę. - To nie jest właściwe słowo. To trener, który nie chce, aby jego zespoły traciły gole i pragnie mieć solidną defensywę. To kluczowa kwestia. Aby wygrywać mecze, nie można tracić bramek - przekonywał Alves. - Jego najmocniejszymi stronami są: dobra organizacja, dyscyplina, komunikacja, łatwe, ale efektywne procesy w zarządzaniu zespołem i starszymi piłkarzami, a przy tym rozwijaniu młodych talentów - wymieniał dalej.
Były środkowy obrońca został także poproszony o porównanie Fernando Santosa i Paulo Bento. Zanim ogłoszono zatrudnienie tego pierwszego, sporo mówiło się o tym, że kadrę przejmie jego młodszy rodak - były selekcjoner Korei Południowej. - Nie można porównywać trenerów. Pracowałem z jednym i drugim i obaj są wielcy w sposobie, w jaki postrzegają futbol. Moim zdaniem Fernando Santos może być inspiracją dla Paulo Bento, bo ten był jego zawodnikiem w Sportingu i wiele się od niego nauczył. Obaj mają inne style, ale są bardzo kompetentni - stwierdził.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
Fernando Santos był dostępny dla PZPN, dzięki temu, że zwolniono go po mundialu w Katarze. Portugalia zaszła tam do ćwierćfinału, gdzie przegrała z Marokiem. W kraju wynik ten był jednak odebrany jako niesatysfakcjonujący. Podobnego zdania jest także Alves. - Mundial to największa impreza na świecie, jest bardzo trudno o sukces, wszyscy chcą go odnieść. Ale zgadzam się, że mieliśmy drużynę, z którą mogliśmy osiągnąć więcej. Mimo wszystko jestem dumny z tego, czego dokonaliśmy - podsumował.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!