Portugalczyk Fernando Santos we wtorek został przedstawiony nowym trenerem reprezentacji Polski. Zastąpił na tym stanowisku Czesława Michniewicza, z którym Polski Związek Piłki Nożnej, mimo awansu Polaków do 1/8 finału mistrzostw świata w Katarze, nie zdecydował się przedłużyć wygasającej umowy.
Zmianę trenera skrytykował Paweł Kryszałowicz, były reprezentant Polski.
- Sytuacja, że dopuszczamy do tego, że co 12 miesięcy jest nowy selekcjoner, jest katastrofalna [od września 2018 roku było ich czterech: Jerzy Brzęczek, Paulo Sousa, Czesław Michniewicz i teraz Santos - red.]. Nigdzie się to nie zdarza, tylko u nas. Nie ma żadnej ciągłości pracy i postępu. Przy takich praktykach nie da się niczego zbudować. Każdy trener ma swoją taktykę, swoich ludzi i inaczej na to patrzy - powiedział Kryszałowicz w rozmowie z TVP Sport.
Jest on jednak zadowolony z faktu, że Michniewicza zastąpił właśnie Santos.
- Zatrudnienie szkoleniowca z takim doświadczeniem i takimi sukcesami robi duże wrażenie. Dla piłkarskiej Polski jest to na pewno ogromne wydarzenie. Wybór z najwyższej półki, dlatego nie możemy narzekać. Czekam na efekty pracy trenera Santosa - dodał Kryszałowicz.
Łukasz Piszczek i Tomasz Kaczmarek są jednymi z faworytów do objęcia stanowiska asystentów Fernando Santosa. Nie podoba to się jednak Kryszałowiczowi.
- Łukasz Piszczek nie jest jeszcze trenerem. Nie ma przecież "papierów". Chcąc jeździć samochodem trzeba mieć prawo jazdy. Absolutnie nie mam nic przeciwko Łukaszowi, bo był doskonałym piłkarzem, który trenował pod okiem wielkich trenerów. Na pewno wiele się od nich nauczył. Jest to osoba, która w przyszłości może być świetnym szkoleniowcem, ale dziś jego kandydatura nie jest do końca poważna - powiedział Kryszałowicz o kandydaturze Piszczka.
Skrytykował też kandydaturę Kaczmarka. - Asystentem Santosa ma zostać facet, który jest bez pracy po zwolnieniu z Lechii. Jest to młody szkoleniowiec i powinien zająć się samodzielną pracą w klubie. Na takie wyróżnienie jak praca z seniorską kadrą jest zdecydowanie za wcześnie. Kandydaturę Piszczka rozumiem, bo to wybitny piłkarz. Jeśli zaś chodzi o Kaczmarka, to jest to dla mnie kompletnie niezrozumiałe i wysoko wątpliwe - przyznał Kryszałowicz.
Jego zdaniem asystentem powinien zostać Jacek Magiera. - Udowodnił, że jest świetnym fachowcem, gdy pracował m.in. w Legii Warszawa. Jest to trener z wizją i mógłby być selekcjonerem za kilka lat. Zebrałby doświadczenie przy Santosie. Dlaczego by jemu nie zaproponować takiego stanowiska? Jest w zawodzie dłużej niż Kaczmarek - dodał Kryszałowicz.
Fernando Santos zadebiutuje na nowym stanowisku za niespełna dwa miesiące. Wówczas reprezentacja Polski rozegra pierwszy mecz w eliminacjach do mistrzostw Europy 2024. Nasi piłkarze zmierzą się w Pradze z Czechami 24 marca.