We wtorek oficjalnie zakończyła się saga związana z wyborem nowego selekcjonera reprezentacji Polski. Ostatecznie Cezary Kulesza postawił na Fernando Santosa. Portugalczyk podpisał kontrakt do 2026 roku, a jego pierwszym głównym celem będzie awans na mistrzostwa Europy 2024.
We wtorek selekcjoner wziął udział w konferencji prasowej. Portugalczyk wypowiedział się między innymi na temat sztabu szkoleniowego oraz wyjawił, w jakim języku będzie porozumiewał się z piłkarzami. Santos nie powiedział nic o poziomie gry reprezentacji Polski, ale nieco więcej na ten temat zdradził w prywatnej rozmowie z Cezarym Kuleszą, o której prezes PZPN opowiedział w Polsacie.
- Rozmawiałem z trenerem i powiedział, że zawodnicy w naszej reprezentacji mają za mało wiary w swoje umiejętności. Że gdzieś na tych dużych turniejach ta wiara jest słaba. Trener będzie więc pewnie pracował nad tym, żeby piłkarzy zbudować i żeby wiedzieli, że są dobrymi zawodnikami - powiedział Kulesza w programie "Gość Wydarzeń".
Więcej tego rodzaju treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Teraz Fernando Santos może skupić się na przygotowaniach drużyny do zbliżających się eliminacji mistrzostw Europy 2024. Najpierw reprezentację Polski czeka spotkanie z Czechami, które odbędzie się 24 marca. Trzy dni później zmierzy się z Albanią. Pozostałymi rywalami Polaków będą Wyspy Owcze i Mołdawia. Na temat zatrudnienia Santosa napisali najwięksi przeciwnicy Polaków w eliminacjach, czyli Czesi. "Ciekawi nas potencjał i długoterminowy projekt trenera, który ma już 68 lat i zbliża się do końca swojej kariery." - czytamy.