Po ponad miesięcznych poszukiwaniach Cezary Kulesza znalazł trenera, który przejmie reprezentację Polski po Czesławie Michniewiczu. Redakcja Sport.pl podała jako pierwsza, że nowym szkoleniowcem kadry zostanie Fernando Santos. Portugalczyk przyleciał do Warszawy w poniedziałkowe południe, a jego oficjalna prezentacja została zaplanowana wtorek o godz. 13:00.
W rozmowie z "WP Sportowe Fakty" Jerzy Engel przyznał, że według niego reprezentację zawsze powinien prowadzić polski trener. 70-latek wziął w obronę krajowych szkoleniowców, zauważając, że oni także odnoszą sukcesy i rozwijają polską piłkę.
- Moje zdanie jest znane od dawna. Wykładałem w polskiej szkole trenerów m.in. wśród wielu znakomitych wykładowców, również tych przyjeżdżających z zagranicy. Dlatego jestem za tym, żeby polską reprezentację zawsze prowadzili polscy szkoleniowcy- powiedział Engel.
- Polskich trenerów też się chwali za myśl szkoleniową, dobre prowadzenie zespołu itd. Nikt nie krytykuje Beenhakkera, tylko jak patrzymy na to, co zostało po nim czy innym szkoleniowcu lub co osiągnęli więcej niż polscy trenerzy na dużych imprezach, to nic z tego nie wyniknęło. Żaden z nich nie osiągnął tyle, co chociażby Czesław Michniewicz i to jest wyznacznik tego, co ewentualnie można po sobie pozostawić - tłumaczył były trener.
Oprócz tego selekcjoner kadry w latach 2000-2002 dodał, że zatrudnienie cudzoziemca na najważniejszym piłkarskim stanowisku w kraju jest dużym ryzykiem. 70-latek odniósł się do przykładów Leo Beenhakkera i Paulo Sousy, którzy żegnali się z reprezentacją Polski w niezbyt przyjaznych okolicznościach.
- To jest najważniejszy zespół w naszym kraju i oddawanie go w ręce ludzi z zagranicy zawsze wiąże się z dużym ryzykiem. Choćby byli to najlepsi szkoleniowcy, a byli przecież bardzo dobrzy w XXI wieku Leo Beenhakker, Paulo Sousa. Można więc powiedzieć, że dwaj bardzo uznani trenerzy z zagranicy, ale niewiele po nich zostało - stwierdził Jerzy Engel.
Jednocześnie były dyrektor sportowy PZPN przyznał, że oprócz wyjścia z grupy eliminacyjnej do Euro 2024, zadaniem nowego trenera jest poprawa stylu gry naszej reprezentacji.
- Ten awans wydaje się bardzo prosty. Mamy bardzo przychylną grupę i w związku z tym z pewnością wyjdziemy. Wszystko, czego oczekuje się od nowego szkoleniowca, to, żeby ta reprezentacja grała radośnie - powiedział 70-latek.