W poniedziałek Kacper Sosnowski, dziennikarz Sport.pl poinformował, że Fernando Santos przyleciał do Warszawy i to właśnie on zostanie ogłoszony nowym selekcjonerem reprezentacji Polski. "Cezary Kulesza w rozmowie ze Sport.pl przed weekendem pytany przez nas o nowego selekcjonera rzucił: - Niektórzy się zdziwią, niektórzy zachwycą" - pisał Sosnowski. I tak też się stało. Nominacja Santosa dla wielu jest zaskoczeniem, gdyż nie był on wymieniany w gronie faworytów do objęcia posady, jak choćby jego rodak, Paulo Bento.
Prezes PZPN wieczorem potwierdził już oficjalnie, że to właśnie Portugalczyk poprowadzi naszą reprezentacjê. Zrobił to, publikując wspólne zdjęcie na Twitterze i zapraszając na wtorkową konferencję prasową na PGE Stadionie Narodowym. To właśnie wtedy Santos zostanie zaprezentowany i po raz pierwszy porozmawia o nowym wyzwaniu z dziennikarzami.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
Reprezentacja Polski będzie trzecią drużyną narodową, którą poprowadzi Santos. Wcześniej odpowiadał za wyniki Greków w latach 2010-2014, a także Portugalczyków od 2014 do 2022 roku. Grecję doprowadził do 1/4 finału Euro 2012 i 1/8 finału MŚ 2014. Portugalię do tytułu mistrza Europy w 2016 roku i wygrania Ligi Narodów UEFA w 2019 roku. Podczas niedawnych MŚ w Katarze doszedł z rodakami do ćwierćfinału.
Na przestrzeni lat, prowadząc zarówno Grecję, jak i Portugalię, Santos miał kilkakrotnie okazję rywalizować z Polakami. Choćby podczas Euro 2012, które nasz kraj organizował wspólnie z Ukrainą. Biało-Czerwoni zmierzyli się w meczu otwarcia właśnie z prowadzonymi przez Santosa Grekami (1:1). Naszym selekcjonerem był wówczas Franciszek Smuda, który miał okazję poznać osobiście Portugalczyka.
Polsat Sport z okazji nominacji Santosa postanowił przypomnieć spotkanie obu panów. Doszło do niego po raz pierwszy przy okazji losowania grup Euro 2012, jeszcze w 2011 roku. Na pamiątkę zostało wspólne zdjęcie. Dość oryginalne. Panowie wyglądają na mocno spiętych.
W 2016 roku Santos miał natomiast okazję stanąć przeciwko Adamowi Nawałce. Podczas mistrzostw Europy we Francji, w pamiętnym meczu ćwierćfinałowym. Ostatecznie Portugalczycy pokonali naszą reprezentację po serii rzutów karnych (1:1 i 5:3 w karnych) i kontynuowali marsz, jak się okazało, po tytuł.