Prezes PZPN Cezary Kulesza od kilku tygodni szuka nowego selekcjonera dla reprezentacji Polski. W medialnych spekulacjach pojawia się wielu kandydatów, najczęściej są to Nenad Bjelica, Vladimir Petković, Herve Renard, Paulo Bento czy Steven Gerrard. Pojawiają się także polskie nazwiska - Jana Urbana, Marka Papszuna czy Michała Probierza. Okazuje się, że do polskiej federacji zgłosiło się jedno poważne nazwisko, które wcześniej umknęło dziennikarzom. Chodzi o Juergena Klinsmanna.
"Kandydatura Klinsmanna upadła tak szybko, jak tylko pojawiła się na biurku Kuleszy. Niemiec chciał objąć naszą kadrę, ale mieć obok siebie aż siedmiu (!) zaufanych ludzi, co naturalnie wykluczałoby możliwość istotnej funkcji Polaka w sztabie. Nawet jeżeli obok selekcjonera udałoby się zainstalować kogoś znad Wisły, jego rola byłaby marginalna. Kolejna kwestia to pieniądze" - czytamy w "PS".
Podobno ani Bento, ani Petković, ani Gerrard nie mieli oczekiwań finansowych zbliżonych do tych Klinsmanna. Czytaj: Niemiec miał znacznie większe wymagania. Wygląda na to, że Polacy mogą zapomnieć o Klinsmannie, a Klinsmann o Polakach.
Choć w zawodzie jest od wielu lat, to trudno stanowczo odpowiedzieć na to pytanie. Tym bardziej, że znacznie lepiej odnalazł się w roli selekcjonera niż trenera klubowego. Z reprezentacją Niemiec zdobył brązowy medal mundialu 2006. Mówiło się, że odmienił kadrę. Odmienił, bo wpuścił do niej młodość, nowoczesność i ładną grę.
To Klinsmann wprowadził do wielkiej piłki Joachima Loewa, biorąc go na swojego asystenta, choć znali się tylko z trenerskiego kursu. I to Klinsmann miał w sztabie młodego Hansiego Flicka, dziś selekcjonera (zastąpił na stanowisku Loewa). Miał świetne wyczucie do ludzi, którzy zostali w niemieckiej piłce na lata. Pojawiały się jednak plotki, że Klinsmann był raczej twarzą reprezentacji, a prawdziwym jej strategiem był Loew.
W latach 2008-2009 Klinsmann prowadził Bayern, ale nie była to udana przygoda, więc wrócił do trenowania reprezentacji. Objął kadrę USA, z którą w 2014 roku awansował do fazy pucharowej mundialu, gdzie lepsza okazała się Belgia.
Następnie Klinsmann, były napastnik reprezentacji Niemiec, poprowadził w 10 meczach Herthę Berlin (ściągnął do niej wówczas Krzysztofa Piątka). Ale w stolicy Niemiec fajerwerków nie było. Od tamtej pory, czyli od zimy 2020 roku pozostaje bez pracy.
Polacy nowego selekcjonera prawdopodobnie poznają 25 stycznia.