Kulesza o nowym selekcjonerze. Wziął i skreślił. "Nie jest brany pod uwagę"

- W tej chwili żaden z polskich trenerów nie jest brany pod uwagę - powiedział prezes PZPN Cezary Kulesza w rozmowie z dziennikarzami TVP Sport. Oznacza to, że w gronie potencjalnych kandydatów do objęcia stanowiska selekcjonera reprezentacji Polski pozostało już tylko kilka mocnych nazwisk.

Transferowa giełda nazwisk wokół stanowiska selekcjonera reprezentacji Polski w piłce nożnej trwa już prawie miesiąc. W ostatnich tygodniach w medialnych doniesieniach pojawiało się wielu szkoleniowców, którzy mogliby przejąć jedno z najważniejszych, o ile nie najważniejsze stanowisko trenerskie w polskim sporcie. Sytuację postanowił okiełznać prezes PZPN Cezary Kulesza, który podczas rozmowy telefonicznej w trakcie "Sportowego Wieczoru" emitowanego przez TVP Sport wyjaśnił kilka istotnych dla kibiców kwestii.

Zobacz wideo Ta reprezentacja potrzebuje wymiany pokoleniowej

Opcja zagraniczna

Podczas każdego okresu bezkrólewia w polskiej reprezentacji, pojawia się dyskusja nad wyborem polskiego lub zagranicznego szkoleniowca. Tym razem wszystko wskazuje na to, że wygra druga z wymienionych opcji. Według Cezarego Kuleszy rozmowy prowadzone są tylko z obcokrajowcami.

- W tej chwili żaden z polskich trenerów nie jest brany pod uwagę. Mamy kilka kandydatur i wszystkie pochodzą z zagranicy. Zgłoszeń chętnych mieliśmy bardzo wiele, ale rozmowy przeprowadziliśmy z pojedynczymi kandydatami. Obecnie analizujemy przeszłość potencjalnych selekcjonerów, jak prowadzą zespoły, jaki preferują styl gry. Merytorycznie sprawdzamy każdy detal, chcemy znać ich słabe strony. Można powiedzieć, że mamy obecnie trzech kandydatów, ale jest też kilka nazwisk, mówiąc po piłkarsku, na ławce rezerwowych, na wypadek gdyby trenerzy, których bierzemy pod uwagę, nie mogli objąć stanowiska. - powiedział prezes PZPN w "Sportowym Wieczorze".

"Przed nowym selekcjonerem postawione będzie jasne zadanie"

Choć kibice zaczynają się już niecierpliwić brakiem informacji na temat nowego selekcjonera reprezentacji, sytuacja jest pod pełną kontrolą. Wszyscy kandydaci, a zwłaszcza Ci najbliżsi objęcia stanowiska, są przez PZPN dokładnie prześwietlani i analizowani. Ma to pomóc w podjęciu odpowiedniej decyzji, która zakończy się dobrym wynikiem na Euro 2024. 

- Przed nowym selekcjonerem postawione będzie jasne zadanie - zbudowanie kadry na euro 2024. Wybór musi być trafiony, więc wszystko dokładnie analizujemy. Nie trwa to jeden czy kilka dni. To wymaga czasu. Nie da się jeszcze podać terminu ogłoszenia nazwiska nowego selekcjonera, bo negocjacje mają to do siebie, że lubią się przedłużać. Nie chcę więc nikogo wprowadzać w błąd, bo potem może okazać się, że jeszcze jakieś sprawy trzeba dograć. Nie jest też tak, że podejmujemy natychmiastowe decyzje. Niektórzy potrzebują więcej czasu do namysłu. Rozumiem, że kadra narodowa emocjonuje wszystkich kibiców, ale musimy jeszcze poczekać, tym bardziej, że kalendarz nie jest aż tak napięty jak rok temu, gdy trener z marszu musiał zagrać najważniejszy mecz - dodał Kulesza.

Plotki i niedomówienia

W ostatnim czasie małą burzę w polskich mediach wywołały potencjalne kandydatury dwóch dużych nazwisk - Stevena Gerrarda i Diego Simeone. Prezes Kulesza postanowił wyjaśnić te kwestie, deklarując zrozumienie autorom plotek, ale i prosząc o cierpliwość i zaufanie.

- Doskonale zdaję sobie sprawę, że media żyją takimi tematami i chcą wiedzieć, jak sprawy wyglądają za kulisami. Dlatego też mamy sporo zgadywanek. Dziennikarze są też podpuszczani przez osoby, które sugerują, że coś wiedzą. Później powstaje wiele artykułów puszczających dalej plotki, nie będące prawdą. Nie zmienia to faktu, że rozmowy się toczą. Proszę o cierpliwość i zaufanie. Eliminacje zaczynają się w marcu więc mamy jeszcze chwilę czasu, ale zdaję sobie sprawę, że stan niepewności nie jest niczym dobrym, więc staramy się domknąć tę sprawę w ciągu najbliższych kilku tygodni, bez podawania daty - powiedział szef polskiej piłki.

Mieszany sztab

Choć wydaje się, że zagraniczni trenerzy wywołują wśród kibiców większe zaufanie ze względu na wypracowywany na zachodzie Europy warsztat, wciąż jednym z głównych tematów rozmów jest wprowadzenie polskich szkoleniowców do sztabów szkoleniowych reprezentacji Polski. Według prezesa PZPN nie inaczej będzie tym razem. Cezary Kulesza chce, by nowy trener dołączył do swojej grupy współpracowników kilku Polaków.

- Przykładamy dużą wagę do tego, by w sztabie nowego szkoleniowca znaleźli się Polacy. Wiemy, że dobrzy trenerzy przynoszą ze sobą całą grupę ludzi, ale docelowo będziemy chcieli dodać do niej polskie nazwiska - zakończył Kulesza.

Zważając na wypowiedzi głównej osoby decyzyjnej w Polskim Związku Piłki Nożnej możemy domniemywać, że najbardziej zaawansowane rozmowy toczą się z trzema trenerami, którzy pojawiają się w spekulacjach praktycznie od samego początku. Mowa tu o Paulo Bento, który po mistrzostwach świata rozstał się z reprezentacją Korei Południowej, Vladimirze Petkoviciu, który znany jest z długoletniego prowadzenia reprezentacji Szwajcarii, oraz mającym polskie korzenie Herve Renardzie, żywej legendzie afrykańskiego futbolu, zdobywcy dwóch Pucharów Narodów Afryki i obecnym szkoleniowcu Arabii Saudyjskiej.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.