Kamil Glik w reprezentacji Polski debiutował w 2010 roku, a w następnych latach stał się jej filarem. Na mundialu w Katarze zagrał w każdym meczu Polaków, chociaż przed turniejem wskazywano, że jest w słabej formie. Zawodnik miał problemy z regularną grą w Benevento, ale na mistrzostwach świata zaprezentował się z dobrej strony i zakończył je ze 103 meczami w kadrze. Obrońca ma jednak 34-lata i trwają dyskusje o wymianie pokoleniowej w szeregach drużyny narodowej.
Kamil Glik na mistrzostwach świata w Katarze rozegrał 460 minut, a więc w każdym z meczów był na boisku od początku do końca. Obrońca Benevento był pewnym punktem defensywny reprezentacji i uzupełniał dużo młodszego Jakuba Kiwiora. Roman Kołtoń wskazuje, że jego forma zasługiwała na pochwałę i z pewnością to nie on przysparzał kadrze kłopotów z bronieniem.
- Jeśli weźmiemy obiektywnie pod lupę mecze na mundialu, to w żadnym z tych spotkań Kamil Glik nie zagrał poniżej dobrego poziomu. To nie przez niego mieliśmy problemy w tych starciach - stwierdził Kołtoń w programie na kanale YouTube "Meczyki".
Ponadto dziennikarz skupił się na zaletach 103-krotnego reprezentanta. - Glik nie przegrywa pojedynków. On potrafi grać na wślizgu, bark w bark, ciało w ciało, głowa w głowę - dodał ekspert.
Więcej podobnych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Kamil Glik w lutym skończy 35 lat, ale po dobrej postawie na mundialu wrócił na stałe do składu Benevento. Zagrał pełne cztery spotkania, a w trzech z nich pełnił funkcję kapitana zespołu. Zdaniem dziennikarza "Prawdy Futbolu" nie jest to odpowiedni czas na zakończenie przez Glika kariery reprezentacyjnej.
- Zobaczcie, ilu obrońców przewinęło się w reprezentacji: Szukała, Pazdan, Bednarek, teraz Kiwior się zahaczył - wymiena ekspert i dodaje: - Każdy z nich zaistniał, dłużej czy krócej. A Glik się cały czas utrzymuje. To świadczy o jego klasie.
Na koniec Roman Kołtoń podkreślił, że wiek obrońcy nie ma znaczenia i powinien mieć on dalej miejsce w drużynie narodowej. - Dlaczego mamy go skreślać z reprezentacji? Ja bym go nie wykluczał z powodu na wiek - podsumował.