Grzegorz Lato w reprezentacji Polski rozegrał 100 spotkań, w których zdobył 45 goli. W jej barwach zdobył złoty medal igrzysk olimpijskich w 1972 oraz brązowy medal mistrzostw świata w 1974 i 1982 roku. Po karierze próbował swoich sił w zawodzie trenera i prowadził m.in. Stal Mielec oraz Amicę Wronki. W latach 2008-2012 był prezesem Polskiego Związku Piłki Nożnej. Teraz okazjonalnie pojawia się w mediach, gdzie komentuje głównie sprawy związane z reprezentacją Polski. Tym razem udzielił wywiadu Interii i podsumował m.in. kadencję Czesława Michniewicza, jako selekcjonera.
Grzegorz Lato podczas wywiadu wspominał czasy, kiedy on grał w reprezentacji Polski. Były piłkarz chwalił ówczesny poziom polskiej ligi, trenerów Kazimierza Górskiego i Antoniego Piechniczka oraz to, jak wyglądał wtedy piłka nożna. Nie zabrakło również krytyki dla obecnych czasów, w której pojawiły się uwagi dla młodych piłkarzy i komentarze na temat zarobków zawodników oraz reprezentacji Polski.
- My holujemy na MŚ grzejącego ławę w Anglii Bednarka, zamiast wziąć młodego chłopaka nawet z polskiej ligi, który gra regularnie. Jeśli Grzesiek Krychowiak prawie przez dwa miesiące przed MŚ nie gra w ogóle w piłkę, tylko trenował sobie gdzieś tam w Legii, Janek Bednarek też nie grał w swoim klubie, a mimo wszystko się ich powołuje, to zostawiam to bez komentarza. Za moich czasów było to nie do pomyślenia, żeby jakikolwiek zawodnik, który nie jest podstawowy w swoim klubie, występował w kadrze narodowej - stwierdził Lato.
Dziennikarz zwrócił uwagę, że Czesław Michniewicz powiedziałby, że "nie miał kim ich zastąpić", na co 100-krotny reprezentant odpowiedział dosadnie: - W takim razie mógł zrezygnować ze stanowiska. "Do widzenia, ja rezygnuję, bo nie mam kim grać". To pitolenie kotka!
Król strzelców mistrzostw świata w 1974 roku stwierdził, że w roli nowego selekcjonera widziałby Polaka. Wskazał, że odpowiednimi kandydatami są Marek Papszun, Jan Urban, Maciej Skorża i Adam Nawałka. - Zobaczymy, co oni zrobią w tym PZPN-ie - skwitował Lato.