Reprezentacja Polski od 1 stycznia pozostaje bez selekcjonera. Umowa Czesława Michniewicza wygasła 31 grudnia i decyzją Cezarego Kuleszy nie została przedłużona, mimo że kadra osiągnęła w Katarze niezły wynik sportowy. Wpływ na zwolnienie 52-latka miała zapewne słaba atmosfera wokół drużyny oraz tzw. afera premiowa. Choć PZPN szuka już nowego trenera, to dziennikarze i eksperci wciąż wracają do końcówki pracy Michniewicza.
W poniedziałkowych "Nocnych Gadkach" do osoby Czesława Michniewicza odniósł się Roman Kołtoń. Dziennikarz wskazał, co jego zdaniem było dużym błędem pod koniec pracy byłego selekcjonera. Zabrakło detalu. - Brakuje mi rozliczenia mundialu. Myślę, że Czesław Michniewicz popełnił niesamowity błąd ze swojego punktu widzenia, że na zarząd PZPN-u nie wjechał z raportem. To było kilkanaście dni po meczu z Francją - przyznał.
Więcej artykułów o podobnej treści znajdziesz na portalu Gazeta.pl.
Według Kołtonia stworzenie raportu po najważniejszej imprezie czterolecia nie powinno być trudnym zadaniem. - Ma asystentów. Zlecić im raport, a później przenieść to na planszę i przedstawić multimedialnie prezentację i podzielić się z członkami zarządu. Wolałbym rozmowę, jak ta drużyna funkcjonowała w ocenie trenera. Oczywiście nie zabrakło rozmów i wniosków, ale wiemy, w jakim kierunku to poszło - dodał.
Dziennikarz wskazał też kilka nazwisk potencjalnych kandydatów na nowego trenera, które według jego informacji przewijają się obecnie w PZPN. Są to Vladimir Petković, Herve Renard oraz Paulo Bento. Według najnowszych doniesień medialnych nowego selekcjonera mamy poznać jeszcze w styczniu.