Peszko był ekspertem "Interii" podczas mundialu w Katarze. W rozmowie z "Faktem" wspominał czas spędzony na Bliskim Wschodzie. Na pytanie, co najbardziej zapadło mu w pamięć, odpowiedział w swoim stylu - "wieczory". - Mnóstwo kibiców z różnych nacji, różnych krajów w jednym mieście, dużym nowoczesnym mieście, natomiast byli miło i przyjaźnie do siebie nastawieni, wymieniali się flagami, szalikami, bawili się, tańczyli - powiedział Peszko. Ale było też poważniej.
PZPN po rozstaniu z Czesławem Michniewiczem stoi przed wyborem nominacji nowego selekcjonera. 44-krotny reprezentant Polski został zapytany jakie cechy powinien mieć kandydat na to stanowisko. - Musi być zawzięty. Powinien mieć cechy takiego mentora zwycięzcy, czyli wprowadzi coś do polskiej piłki, o którym będziemy mówić, pamiętać do końca naszych lat - powiedział Peszko w rozmowie z "Faktem".
37-letni były piłkarz m.in. Lecha Poznań czy Lechii Gdańsk widzi takiego kandydata, ale dopiero w przyszłości. To Łukasz Piszczek. - Chciałbym, żeby był w sztabie przy najbliższym trenerze i przygotować go do roli przyszłego selekcjonera. Odbywam z nim kurs trenerski, wiem, jak Łukasz się angażuje, jaką wiedzę posiada i jakim jest autorytetem dla innych piłkarzy - komplementuje Peszko.
Obaj byli zawodnicy dopiero nabywają wiedzę trenerską. O swojej potencjalnej przyszłości w roli trenera Sławomir Peszko opowiada tak: - Czy to plan B? Nie wiem. To będzie mój drugi zawód po piłce nożnej. Cieszę się, że to robię. Czas pokaże. Trzeba będzie spróbować, żeby się ocenić, czy warto było, czy jesteś dobrym trenerem, czy złym, czy nijakim a nijakim na pewno nie będę.