Absurdalna nagroda dla prezesa PZPN na gali Sportowca Roku

Dominik Senkowski
Prezes PZPN Cezary Kulesza otrzymał superczempiona na gali Sportowca Roku za odmowę gry przeciwko Rosji w barażach do mistrzostw świata. Problem w tym, że mimo wybuchu wojny w Ukrainie związek początkowo chciał grać z Rosjanami, a zmienił zdanie pod wpływem krytyki piłkarzy i kibiców.

W sobotę wieczorem w Warszawie odbyła się gala z okazji 88. Plebiscytu na Najlepszego Sportowca Polski. Specjalnego superczempiona otrzymali prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej Cezary Kulesza oraz prezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej Sebastian Świderski. 

Zobacz wideo Zdarzyło nam się coś pięknego. Zapisaliśmy się w historii

Obaj zostali docenieni za opowiedzenie się po stronie sankcji na Rosję w związku z atakiem na Ukrainę. Nagrody wręczył im minister sportu Kamil Bortniczuk. 

- W imieniu Polskiego Związku Piłki Siatkowej, środowiska Polskiej Siatkówki oświadczam, że wobec inwazji na Ukrainę nie widzimy obecnie możliwości rywalizacji sportowej z drużynami z Rosji i państw popierających agresję Kremla - napisał Sebastian Świderski 26 lutego 2022, dwa dni po rozpoczęciu wojny przez armię rosyjską. Polska przejęła potem także organizację mistrzostw świata od Rosji.

PZPN początkowo chciał inaczej

PZPN początkowo postąpił jednak inaczej. Kilka godzin po agresji Rosjan, z inicjatywy polskiego związku, wydano komunikat: "Federacje piłkarskie Polski, Szwecji oraz Czech kategorycznie potępiają agresję Rosji na Ukrainę. W związku z obecną sytuacją Polski Związek Piłki Nożnej (PZPN), Svenska Fotbollforbundet (SvFF) oraz Fotbalova asociace Ceske republiky (FACR) wyrażają zdecydowane stanowisko, że zaplanowane na 24 i 29 marca br. mecze barażowe do mistrzostw świata w Katarze nie powinny odbyć się na terenie Federacji Rosyjskiej."

Jedynym postulatem tego oświadczenia było przeniesienie spotkań barażowych poza teren Rosji - ani słowa zaś o całkowitym sprzeciwie rywalizowania z reprezentacją tego kraju. Dodatkowo w komunikacie padło sformułowanie "konflikt pomiędzy Rosją a Ukrainą". 

Zmiana stanowiska 

Reakcja polskiego związku była mocno krytykowana przez media i kibiców. Nieoficjalnie nie podobała się także naszym reprezentantom.

Dopiero dwa dni później, 26 lutego, Cezary Kulesza napisał na Twitterze: "Koniec ze słowami, czas na czyny! W związku z eskalacją agresji Federacji Rosyjskiej na Ukrainę, reprezentacja Polski nie zamierza rozegrać barażowego meczu z rep. Rosji. To jedyna słuszna decyzja. Prowadzimy rozmowy z federacjami, aby przedstawić FIFA wspólne stanowisko."

- Słuszna decyzja! Nie wyobrażam sobie grania meczu z reprezentacją Rosji w sytuacji, gdy trwa agresja zbrojna na Ukrainie. Rosyjscy piłkarze i kibice nie są za to odpowiedzialni, ale nie możemy udawać, że nic się nie dzieje - skomentował to Robert Lewandowski, kapitan reprezentacji. 

Do meczu Rosja - Polska nie doszło. W zamian biało-czerwoni rozegrali 24 lutego sparing ze Szkocją. Pięć dni później pokonali u siebie Szwedów i awansowali na mistrzostwa świata. W Katarze odpadli w 1/8 finału. Po raz pierwszy od 36 lat nasza kadra wyszła z grupy na mundialu.

Po fatalnym komunikacie z 24 lutego PZPN zmienił strategię i ostatecznie twardo walczył z FIFA o to, by nie doszło do meczu przeciwko Rosji. Trudno jednak zapomnieć, że pierwotne stanowisko naszej federacji nie było aż tak stanowcze. Czy doszłoby do jego zmiany, gdyby nie reakcja opinii publicznej? 

Więcej o: