Po ostatnim spotkaniu fazy grupowej z Argentyną (0:2), po którym dzięki korzystnemu wynikowi w drugim meczu Polska awansowała do 1/8 finału, szerokim echem odbiły się słowa Piotra Zielińskiego dla "La Gazzetty dello Sport". 28-letni pomocnik został zapytany także, czy to prawda, że chciał poprosić Argentyńczyków, grających w Serie A, aby zwolnili tempo gry. - Przeszło mi to przez myśl, ale wydawało się mi to trochę nieodpowiednie. Cierpieliśmy do końca, ale dobrze się skończyło - przyznał wtedy Zieliński. Jak się okazało, nie był jedynym reprezentantem Polski, który wpadł na podobny pomysł. Jeden z zawodników nawet go zrealizował.
- W meczu z Polską po pierwszym naszym golu oni nie chcieli już więcej grać. Kiedy zdobyliśmy drugą bramkę, około 60. minuty jeden z Polaków powiedział do mnie, na ile potrafił po hiszpańsku: "nie atakujcie więcej, proszę!" Kolejny gol mógłby ich wyeliminować - wyznał podczas transmisji na żywo na swoim kanale na Twitchu Nicolas Tagliafico, obrońca reprezentacji Argentyny.
Wówczas w korespondencyjnym pojedynku Meksyk prowadził 2:0 z Arabią Saudyjską. W tym momencie mogliśmy liczyć na awans do 1/8 finału dzięki lepszemu bilansowi żółtych kartek, ale każdy kolejny gol dla Argentyny lub dla Meksyku w starciu z Saudyjczykami eliminował nas z dalszej gry w turnieju. To, o czym powiedział Tagliafico, dobrze odzwierciedla nastawienie "Biało-Czerwonych" w ostatnich 20 minutach meczu, w których jedynie się bronili i nawet zbytnio nie próbowali odbierać piłki, aby nie narazić się na upomnienie w postaci żółtej kartki.
"Ale wstyd", "wyjątkowo upokarzające", "żenada" - to główne reakcje polskich kibiców i dziennikarzy na wyznanie ze strony Argentyńczyka. Fani zaczęli doszukiwać się "winnego" zawodnika, który mówi w języku hiszpańskim i mógłby coś takiego wypalić. Oczywiście główny trop kibiców w internecie najczęściej prowadził do Grzegorza Krychowiaka, który po mundialu jest bardzo negatywnie postrzegany przez opinię publiczną, a fakt, że grał na Półwyspie Iberyjskim w Sevilli i płynnie mówi w tym języku, pozwala kibicom wysnuć taki wniosek.
Takie doniesienia dodatkowo sprawiają, że przed PZPN-em naprawdę ciężkie zadanie, aby odbudować wizerunek reprezentacji Polski po mundialu w Katarze. Po mundialu, w który po raz pierwszy od 36 lat wyszliśmy z grupy, ale natłok afer oraz atmosfera wokół kadry narodowej sprawiła, że pożegnany został selekcjoner, a piłkarze częściej są obiektem drwin oraz krytyki.