Nie dla reprezentacji Polski? Alarm ws. zagranicznego trenera

Roberto Martinez jest jednym z kandydatów do zastąpienia Franka Lamparda w Evertonie. Angielske media donoszą, że dni Anglika są policzone i Hiszpan mógłby być jego następcą. To by oznaczało, że odpadłby z listy kandydatów na selekcjonera reprezentacji Polski.

Roberto Martinez w latach 2016-2022 był selekcjonerem reprezentacji Belgii, z którą sięgnął po brązowy medal mistrzostw świata w 2018 roku. Zakończył pracę z Belgami po mundialu w Katarze i od tamtego czasu jest regularnie łączony z reprezentacją Polski, jako potencjalny następca Czesława Michniewicza. Kandydaturę hiszpańskiego szkoleniowca poparł ostatnio m.in. Łukasz Piszczek. Były prawy obrońca reprezentacji mówił, że "dobrze byłoby dla polskiej piłki zatrudnić kogoś takiego, jak Martinez".

Zobacz wideo Żyła ma za niski krok? Norwegowie aż go zakreślają. Thurnbichler tłumaczy

Roberto Martinez wróci do Premier League?

Jednak opieszałość Polskiego Związku Piłki Nożnej może sprawić, że nazwisko Roberto Martineza wypadnie z karuzeli nazwisk łączonych z reprezentacją Polski. Angielskie media donoszą, że 49-latek może zastąpić Franka Lamparda na stanowisku trenera Evertonu.

Everton spisuje się fatalnie w bieżącym sezonie Premier League. Notuje serię sześciu kolejnych spotkań bez wygranej, a dotychczas odniósł tylko trzy wygrane, a czego ostatnia miała miejsce w październiku przeciwko Crystal Palace. To wszystko złożyło się na 18 miejsce w tabeli i dorobek 15 punktów. Niemalże na półmetku angielskich rozgrywek wydaje się, że Everton będzie musiał do końca walczyć o utrzymanie.

Przyszłość Lamparda wisi na cienkim włosku i jego zwolnienie może nastąpić w najbliższych dniach. Na pewno na tę decyzję wpłyną najbliższe spotkania w FA Cup przeciwko Manchesterowi United i ligowa potyczka z Southampton.

Więcej takich informacji znajdziesz na Gazeta.pl

Martinez miał już okazję prowadzić drużynę Evertonu przed objęciem reprezentacji Belgii. Hiszpan był trenerem drużyny z niebieskiej części Liverpoolu w latach 2013-2016. W pierwszym sezonie pracy na Goodison Park zajął 5 miejsce, a w trzecim, ostatnim, zakończył zmagania na 12 miejscu i został zwolniony. Teraz miałby być wrócić i uchronić swój były klub przed widmem spadku do Championship. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.