Wraz z końcem 2022 roku reprezentacja Polski została bez selekcjonera. Aktualnie Cezary Kulesza stoi przed wyborem nowego trenera, który poprowadzi kadrę podczas zbliżających się eliminacji do mistrzostw Europy. Do PZPN-u spływa wiele kandydatur - zarówno z Polski, jaki i zagranicy, jednak to prezes związku podejmie ostateczną decyzję. Do przejęcia posady przymierzany jest m.in. Marek Papszun, który potwierdził swoją gotowość.
W rozmowie z Romanem Kołtoniem na kanale "Prawda Futbolu" Zbigniew Boniek wypowiedział się nt. Marka Papszuna. Były prezes PZPN przyznał, że trener Rakowa to ciekawy kandydat na selekcjonera, jednak jego kandydatura powinna być rozpatrywana dopiero za kilka lat.
- Papszun absolutnie potwierdził, że jest gotowy poprowadzić reprezentację. Powiedział, że dwa lata temu się tak nie czuł, ale teraz czuje się na siłach, ze względu na doświadczenie ostatnich dwóch lat - powiedział dziennikarz.
- Jakie doświadczenie? Ja uważam, że Papszun to bardzo ciekawa kandydatura, ale za pięć, sześć, siedem lat. Jeśli go wybiorą, to na pewno grałby trójką w obronie, bo to lubi. Nie zapomnijmy jednak, że nie będzie mógł robić tego co w Rakowie. Reprezentacji nie trenujesz, ale przygotowujesz mentalnie i grasz mecz. Dostajesz produkt, nie masz obozu przygotowawczego - szybko odpowiedział Boniek.
Wiceprezes UEFA dodał również, że 48-latek powinien skupić się na rozgrywkach klubowych, wygrać Ekstraklasę z Rakowem Częstochowa oraz zagrać w europejskich pucharach. Ponadto zdaniem Bońka Marek Papszun nie jest najlepszym kandydatem na selekcjonera, biorąc pod uwagę polskie podwórko.
- Papszun mówi, że jest gotowy? Ja się nie dziwie. Każdy powiedziałby, że jest gotowy. Umówmy się, w dwa lata w życiu Papszuna wiele rzeczy się nie zdarzyło, bo cały czas jest trenerem Rakowa, który gra bardzo dobrze, może zdobędzie tytuł mistrza Polski. Życzę trenerowi Papszunowi, żeby awansował do fazy grupowej europejskich pucharów. Wtedy inaczej by się na niego patrzyło. Jednak zupełnie szczerze, jeśli miałaby być jakaś polska opcja, to uważam, że nie jest na pierwszym miejscu - dodał były prezes PZPN.
Ciekawostką jest fakt, że na początku listopada ubiegłego roku doszło do spięcia na linii Papszun - Boniek. Konfrontacja dotyczyła mentalności polskich trenerów do pracy za granicą.