"Zmagał się sam ze sobą". Polska piłka pożegnała Andrzeja Iwana

"Świetny piłkarz i wspaniały człowiek, który zmagał się sam ze sobą", "Żył jak chciał", "Wydawało się, że nigdy nie umrze, że nic go nie pokona" - tak Polska żegna Andrzeja Iwana. Były reprezentant Polski zmarł w wieku 63 lat.

We wtorek 27 grudnia polskie środowisko piłkarskie obiegła smutna informacja o śmierci byłego reprezentanta kraju - Andrzeja Iwana. W latach 1978-87 rozegrał łącznie 29 spotkań w kadrze narodowej i strzelił 11 bramek. W 1978 roku pojechał na mundial do Argentyny, a cztery lata później w Hiszpanii został brązowym medalistą mistrzostw świata. Po zakończeniu kariery pracował m.in. jako skaut, ekspert telewizyjny i komentator. Dziś świat żegna piłkarza.

Zobacz wideo Dariusz Szpakowski o polskiej piłce. "Skończmy z tym polskim piekiełkiem"

Andrzej Iwan nie żyje. "To był po prostu cholernie dobry człowiek"

Jedną z pierwszych osób, która pożegnała Iwana na Twitterze, był Cezary Kulesza. "Odszedł Andrzej Iwan. Wielki piłkarz, barwny człowiek, legenda Wisły Kraków. Jego opinie na tematy piłkarskie były niezwykle cenne. Na zawsze pozostanie w naszej pamięci!" - napisał prezes PZPN.

W 2012 roku w Polsce ukazało się pierwsze wydanie książki "Spalony" opowiadającej o życiu piłkarza. Jej współautorem był Krzysztof Stanowski, który także pożegnał Iwana. "Styczeń 2021.- Weź zrób teraz zdjęcie, będzie pożegnalne. Żegnaj mistrzu" - czytamy.

Więcej artykułów o podobnej treści znajdziesz na portalu Gazeta.pl.

"Andrzej Iwan. Cześć jego pamięci. Straszny smutek" - napisał z kolei Tomasz Ćwiąkała z CANAL+ Sport.

"Czytając spalonego, nie przypuszczałem, że będę mógł poznać bohatera tej książki osobiście. Andrzej Iwan to był po prostu cholernie dobry człowiek. Ogromny smutek" - dodał paraolimpijczyk i dziennikarz, Marcin Ryszka.

Iwana pożegnał też Sebastian Staszewski z portalu Interia, który zaznaczył, że podczas ostatniego spotkania z piłkarzem, ten był bardzo zmęczony. "Zmarł Andrzej Iwan. Świetny piłkarz i wspaniały człowiek, który zmagał się sam ze sobą. Po raz ostatni rozmawialiśmy 2 miesiące temu, na meczu Wieczystej z Avią. Był zmęczony, bardzo zmęczony, ale mimo to szeroko się uśmiechał. I z tym uśmiechem Go zapamiętam. Spoczywaj w pokoju". 

Piotr Przyborowski, pracownik Warty Poznań, przyznał, że zmarły piłkarz był "człowiekiem, którego po prostu chciało się słuchać".

Mateusz Borek napisał z kolei, że był to "niesamowicie szczery facet" i "żył jak chciał". Janusz Basałaj z Meczyków dodał, że "to był zaszczyt go znać".

Rafał Kędzior ze stacji Viaplay we wpisie pożegnalnym podziękował Iwanowi za wspólne transmisje i skomentowane mecze. "Dzięki, za wspólne transmisje, rozmowy, przygody i … rozkręcenie wieczoru kawalerskiego. Do zobaczenia "Ajwen"!" - napisał.

"Spróbowałem napisać parę słów o śmierci Andrzeja Iwana. Było to trudniejsze niż myślałem…Wydawało się, że nigdy nie umrze, że nic go nie pokona. I dlatego, zamiast w pełnej gotowości, śmierć dopadła nas w całkowitym osłupieniu. W niedowierzaniu" - dodał Mateusz Miga z TVP Sport.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.