Michniewicz grzmi. Odpiera zarzuty ws. reprezentacji Polski. "Bzdury i wymysły"

- Podchodzę spokojnie do spekulacji na temat mojej przyszłości. Byłem na Mistrzostwach Świata, jestem szczęśliwym człowiekiem. Bardzo chciałbym prowadzić dalej reprezentację. Jeśli prezes mi zaufa, nie będę miał z tym żadnego problemu - powiedział Czesław Michniewicz, selekcjoner reprezentacji Polski w rozmowie z RMF FM. Trener odniósł się też do afery premiowej i rzekomego konfliktu z Jakubem Kwiatkowskim, rzecznikiem PZPN, nazywając to "bzdurami i wymysłami".

Wciąż nie wiadomo, kto będzie prowadził reprezentację Polski w 2023 roku. Do końca tego roku PZPN ma ważny kontrakt z Czesławem Michniewiczem, który spełnił wszystkie postawione przed nim cele. Media podają, że Michniewicz nie będzie dalej prowadził polskiej kadry i podają główny powód tej decyzji. - Michniewicz zaszkodził sobie w oczach Cezarego Kuleszy, wcale nie stylem, ale niejasnymi rzeczami przy premiach. To zdecyduje o tym, że Kulesza nie przedłuży tego kontraktu - mówił Łukasz Olkowicz, dziennikarz "Przeglądu Sportowego" w programie "Misja Katar".

Zobacz wideo Polską kadrę po mundialu w Katarze czeka przebudowa. Czy z Czesławem Michniewiczem u sterów?

Michniewicz mówi o aferze premiowej i konfliktach. "Śmieję się z tego, że ktoś może coś takiego napisać". Mówi w kółko to samo

Czesław Michniewicz był gościem "Porannej Rozmowy" w RMF FM u Roberta Mazurka. Selekcjoner zmierzył się z pytaniami na temat afery premiowej czy rzekomego konfliktu z piłkarzami. Jak to skomentował? - Nie tylko się uśmiecham, ale się śmieje z tego, że ktoś coś takiego może napisać. Nie ma żadnego konfliktu. Jestem w stałym kontakcie z chłopakami. Nie było żadnego spotkania w nocy z piłkarzami po meczu z Argentyną. Mój asystent (Kamil Potrykus - dop.red) też nie chodził po pokojach i nie zbierał numerów kont - powiedział.

- Premier Morawiecki w dniu naszego wylotu spotkał się z nami i obiecał, że jak wyjdziemy z grupy, to przyleci do Kataru i postara się o nagrodę. Jeden z piłkarzy zapytał po meczu z Argentyną, czy przyleci do nas premier z prezentem. To była kolacja o 2.30, były żarty, śmiechy. Popełniliśmy błędy poza boiskiem - to m.in. ta sprawa z premią. Konflikt między mną a Jakubem Kwiatkowskim? Nie ma go, nie było wzajemnego ataku podczas zarządu PZPN - dodał selekcjoner. Kiedy Robert Mazurek starał się drążyć wspomniane tematy, Michniewicz określał je "bzdurami i wymysłami".

Czy Michniewicz będzie wciąż prowadzić kadrę? "Podchodzę spokojnie do spekulacji"

Michniewicz przyznał też, że wciąż nie wie, czy nadal będzie prowadził reprezentację Polski. - Jestem w stałym kontakcie z prezesem Kuleszą, nawet wczoraj rozmawialiśmy po powrocie prezesa z Kataru. Podchodzę spokojnie do spekulacji na temat mojej przyszłości. Byłem na Mistrzostwach Świata, jestem szczęśliwym człowiekiem. Bardzo chciałbym prowadzić dalej reprezentację. Jeśli prezes mi zaufa, nie będę miał z tym żadnego problemu - podsumował.

Warto dodać, że kontrakt Czesława Michniewicza z PZPN-em jest ważny do 31 grudnia tego roku i federacja nie skorzystała z klauzuli jego przedłużenia, która umownie była ważna do 12 grudnia. - W poniedziałek rozmawiałem więc z selekcjonerem i poinformowałem go o mojej decyzji. Każdego wysłuchałem. I wkrótce ogłoszę, co zdecydowałem - powiedział Cezary Kulesza w rozmowie z Interią.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.