Wciąż nie wiadomo, kto będzie prowadził reprezentację Polski w 2023 roku. Do końca tego roku PZPN ma ważny kontrakt z Czesławem Michniewiczem, który spełnił wszystkie postawione przed nim cele. Media podają, że Michniewicz nie będzie dalej prowadził polskiej kadry i podają główny powód tej decyzji. - Michniewicz zaszkodził sobie w oczach Cezarego Kuleszy, wcale nie stylem, ale niejasnymi rzeczami przy premiach. To zdecyduje o tym, że Kulesza nie przedłuży tego kontraktu - mówił Łukasz Olkowicz, dziennikarz "Przeglądu Sportowego" w programie "Misja Katar".
Czesław Michniewicz był gościem "Porannej Rozmowy" w RMF FM u Roberta Mazurka. Selekcjoner zmierzył się z pytaniami na temat afery premiowej czy rzekomego konfliktu z piłkarzami. Jak to skomentował? - Nie tylko się uśmiecham, ale się śmieje z tego, że ktoś coś takiego może napisać. Nie ma żadnego konfliktu. Jestem w stałym kontakcie z chłopakami. Nie było żadnego spotkania w nocy z piłkarzami po meczu z Argentyną. Mój asystent (Kamil Potrykus - dop.red) też nie chodził po pokojach i nie zbierał numerów kont - powiedział.
- Premier Morawiecki w dniu naszego wylotu spotkał się z nami i obiecał, że jak wyjdziemy z grupy, to przyleci do Kataru i postara się o nagrodę. Jeden z piłkarzy zapytał po meczu z Argentyną, czy przyleci do nas premier z prezentem. To była kolacja o 2.30, były żarty, śmiechy. Popełniliśmy błędy poza boiskiem - to m.in. ta sprawa z premią. Konflikt między mną a Jakubem Kwiatkowskim? Nie ma go, nie było wzajemnego ataku podczas zarządu PZPN - dodał selekcjoner. Kiedy Robert Mazurek starał się drążyć wspomniane tematy, Michniewicz określał je "bzdurami i wymysłami".
Michniewicz przyznał też, że wciąż nie wie, czy nadal będzie prowadził reprezentację Polski. - Jestem w stałym kontakcie z prezesem Kuleszą, nawet wczoraj rozmawialiśmy po powrocie prezesa z Kataru. Podchodzę spokojnie do spekulacji na temat mojej przyszłości. Byłem na Mistrzostwach Świata, jestem szczęśliwym człowiekiem. Bardzo chciałbym prowadzić dalej reprezentację. Jeśli prezes mi zaufa, nie będę miał z tym żadnego problemu - podsumował.
Warto dodać, że kontrakt Czesława Michniewicza z PZPN-em jest ważny do 31 grudnia tego roku i federacja nie skorzystała z klauzuli jego przedłużenia, która umownie była ważna do 12 grudnia. - W poniedziałek rozmawiałem więc z selekcjonerem i poinformowałem go o mojej decyzji. Każdego wysłuchałem. I wkrótce ogłoszę, co zdecydowałem - powiedział Cezary Kulesza w rozmowie z Interią.