Herve Renard szuka silniejszej reprezentacji. Zapuka do... Polski?

Herve Renard, selekcjoner reprezentacji Arabii Saudyjskiej, który ma polskie korzenie, pragnie zmienić pracę. - Czuję się na siłach, aby prowadzić silniejszą reprezentację - przekonuje Francuz.

Jednym z pierwszych bohaterów mundialu w Katarze został Herve Renard. I trudno się dziwić, bo jego Arabia Saudyjska na dzień dobry sensacyjnie ograła Argentynę 2:1, a jego mobilizująca piłkarzy przemowa z przerwy meczu, gdy Argentyna prowadziła, stała się hitem internetu.

Zobacz wideo Jak dziennikarze odbierają swoje bilety w Katarze? Wszystko jest zautomatyzowane

- Co my tu robimy?! To jest pressing?! Może mam wam dać telefon, żebyście zrobili Messiemu zdjęcia? Macie go naciskać i nie pozwolić mu grać. Przyciśnijcie go! Od razu, mocno! Nie pozorujcie! Szanujcie kibiców, to są mistrzostwa świata, a ich jest 60 tys. Jeśli będziemy mieli piłkę, nie tylko wyrównamy, ale możemy więcej. Nie czujecie tego? - krzyczał Renard.

W kolejnych meczach Arabia Saudyjska przegrała jednak 0:2 z Polską i 1:2 z Meksykiem, i ostatecznie zajęła ostatnie miejsce w grupie C. Renard i tak został jednak doceniony. Tym bardziej że już przed mistrzostwami świata nikt nie miał wątpliwości, że Francuz jest świetnym fachowcem. Renard udowodnił to pracując w Afryce - w 2012 roku wygrał kontynentalne mistrzostwa z Zambią, a trzy lata później z Wybrzeżem Kości Słoniowej. Teraz chce wykonać kolejny krok.

- Z natury jestem powściągliwy i staram się twardo stąpać po ziemi, być skromnym. Wiem jednak, że czasem dobrze coś powiedzieć na głos. Będąc szczerym, muszę powiedzieć, że czuję się na siłach, aby prowadzić silniejszą reprezentację - zdradził na łamach "RMC" Francuz, który od 2019 roku pracuje z Arabią Saudyjską. 

Renard nie doprecyzował, gdzie chciałby pracować, albo zdradził, co chciałby osiągnąć.

- Jeżeli pozostanę selekcjonerem, a nie trenerem klubowym, to moim celem będzie pojechanie na jak największą liczbę mundiali. To najbardziej magiczne wydarzenie, jakie może spotkać trenera. Mundial, a nie Liga Mistrzów. Spotkałem kiedyś Borę Milutinovicia [były selekcjoner m.in. Meksyku oraz Nigerii - red.], którego młodsze pokolenie może nie kojarzyć, i zapytałem go: "Trenerze, w ilu mundialach brał pan udział?". Odpowiedział, że w pięciu. I coś kliknęło w mojej głowie. Pomyślałem, że chcę się do tego zbliżyć. Na razie mam dwa - powiedział Renard, który w 2018 roku prowadziło Maroko na mundialu w Rosji.

Jerome Rothen, były piłkarz Monaco, a dziś ekspert "RMC", spytał Renarda o plotki łączące go z reprezentacją Belgii, i o to, czy objąłby kadrę Francji po Didierze Deschampsie. - Daj spokój, bądźmy poważni - skromnie odpowiedział selekcjoner Saudyjczyków.

To może Renard obejmie Polskę?

Pytania o Polskę Renard nie dostał, ale kto wie, być może taki temat się pojawi. Wiele wskazuje na to, że obecny selekcjoner Biało-Czerwonych Czesław Michniewicz opuści drużynę. Z doniesień medialnych wynika, że prezes Cezary Kulesza szuka nowego selekcjonera, a kandydaci do związku się już zgłaszają. Może Kulesza powinien zgłosić się do Renarda, który ma polskie korzenie? Jego mama urodziła się już we Francji, tuż po tym jak babcia Herve Renarda - z domu Cybulska - uciekła przed drugą wojną światową. Selekcjoner wielokrotnie powtarzał, że chętnie popracowałby w Polsce. Czuje do niej sentyment z racji babci i mamy.

Według mediów jego zarobki to około 1,5 miliona euro rocznie. 

Więcej o: