Marek Papszun ocenia Michniewicza i mówi, czy czeka na telefon od Kuleszy

Marek Papszun, trener Rakowa Częstochowa, na łamach "Faktu" ocenił postawę Polski w Katarze, a także odpowiedział, czy czeka na telefon od prezesa Cezarego Kuleszy.

Czesław Michniewicz co prawda zrealizował wszystkie cele, które zostały przed nim postawione - wygrał baraż ze Szwecją i awansował na mundial, gdzie po 36 latach Polska po raz pierwszy wyszła z grupy, a do tego utrzymał drużynę w najwyższej dywizji Ligi Narodów - ale jest coraz bardziej wątpliwe, że to on poprowadzi kadrę w kolejnych spotkaniach. Środowisko piłkarskie jednak nie świętowało sukcesu, raczej narzekało na prymitywny styl reprezentacji.

Zobacz wideo Jak dziennikarze odbierają swoje bilety w Katarze? Wszystko jest zautomatyzowane

- Jako były nauczyciel jaką ocenę wystawiłby pan reprezentacji Polski za Katar? Dwóję, mocną trójkę, czy naciąganą czwórkę? - dziennikarz "Faktu" spytał Marka Papszuna, trenera Rakowa Częstochowa.

- Myślę, że trzy z plusem. Celem podstawowym dla wszystkich drużyn grających na mundialu powinno być wyjście z grupy. Nie wyobrażam sobie, by ktoś pojechał na mistrzostwa świata po to, żeby zadowolić się, powiedzmy, zdobyciem jednego punktu. Każdy grał o wejście do 1/8 finału. Nasza drużyna ten cel zrealizowała - powiedzial Papszun.

I dodał: - Rzeczywiście o stylu dużo się rozmawia, ale nie mogę ocenić, z czego on wynikał. Może takie są nasze możliwości? Albo styl był pochodną tego, że niektórzy zawodnicy byli pod formą, mieli jakieś mikro urazy lub byli zmęczeni? Nie wiem. Trener nie miał dużo czasu, żeby przygotować drużynę, bo na mundial niemal wszyscy uczestnicy jechali z marszu, tuż po meczach ligowych. Dlatego ta ocena jest w miarę neutralna.

Papszun: Nie czekam z wypiekami na twarzy na telefon

Coraz więcej dochodzi głosów, że Cezary Kulesza już rozgląda się za nowym selekcjonerem. Tomasz Ćwiąkała z Canal + zdradził, że PZPN bada sytuację Andrija Szewczenki. W mediach przejawia się też kandydatura Nenada Bjelicy, byłego trenera Lecha Poznań.

Na polskim rynku raczej brakuje trenera, który bylby w stanie zastąpić Michniewicza. Ale jeśli już się pojawia jakieś nazwisko, to właśnie Papszuna, który aktualnie przebywa z Rakowem na zgrupowaniu w Holandii.

- Przygotowuję zespół do drugiej części rozgrywek Ekstraklasy i naprawdę tylko o tym myślę i na tym się koncentruję. Nie czekam z wypiekami na twarzy na telefon od prezesa Kuleszy, bo dziś pracuję w Rakowie. Naprawdę dobrze życzę i reprezentacji i trenerowi Michniewiczowi, i chciałbym, żeby prowadził kadrę jak najdłużej, bo to będzie oznaczało, że reprezentacja odnosi sukcesy - oświadczył trener Rakowa.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.