Na mistrzostwach świata w Katarze reprezentacja Polski osiągnęła najlepszy wynik od 1986 roku, gdy po raz ostatni zagrała w 1/8 finału. W kolejnych dniach wynik ten został przysłonięty choćby przez zamieszanie wokół premii, jakie drużyna miała otrzymać od władz państwowych za awans do fazy pucharowej.
W miniony poniedziałek pojawiły się doniesienia, że drużyna dostanie nagrodę w wysokości od 30 do 50 milionów złotych. Podział tej sumy pomiędzy piłkarzy a sztab miał też poróżnić obie zainteresowane strony. Temat został zamknięty we wtorek po komunikacie premiera Mateusza Morawieckiego. "Nie będzie rządowych środków na premie dla piłkarzy" - napisał na Facebooku. Z czasem do sprawy anonimowo odniósł się też jeden z reprezentantów Polski. - Zrobiono z nas chciwców - stwierdził.
Więcej podobnych treści sportowych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Z informacji portalu Weszło wynika, że pieniądze nie doprowadziły do rozłamów w reprezentacji, a kwestia ich podziału została załatwiona błyskawicznie. - Załatwiliśmy to w moment, ale to nie jest temat na telefon. W czwartek udzielę wywiadu w tej sprawie - powiedział selekcjoner Czesław Michniewicz. Będzie on gościem audycji Gość Radia Zet, prowadzonej przez Bogdana Rymanowskiego. Początek rozmowy o godzinie 8.02.
Innym z tematów rozmowy może być przyszłość selekcjonera, którego kontrakt wygasa z końcem roku. W ostatnich dniach pojawiły się doniesienia, że jego relacje z Cezarym Kuleszą, prezesem PZPN-u, nie są najlepsze. Podczas mundialu mieli spierać się choćby o kwestię zakwaterowania rodzin zawodników. - Ja z trenerem Michniewiczem normalnie rozmawiam, mamy dobre stosunki. Dziś rozmawialiśmy dwa razy. Nie ma między nami złości czy niesnasek - stwierdził Kulesza w rozmowie ze Sport.pl.