Były gwiazdor Rosjan skompromitował się słowami o Polsce. "Zaczęli marudzić"

- Zaczęli marudzić, kiedy mieli się spotkać z naszą drużyną - powiedział Andriej Arszawin, były reprezentant Rosji. 41-latek, który w przeszłości występował w Arsenalu i Zenicie, skrytykował występ Polaków na mundialu w Katarze. - W sposobie, w jakim wyszli, jest element przypadku - dodał Rosjanin.

Reprezentacja Polski pożegnała się z mundialem w Katarze, przegrywając 1:3 z Francją w 1/8 finału Gra Biało-Czerwonych była lepsza niż wynik. Polacy zapracowali na bramkę i szczęście uśmiechnęło się do nich na sam koniec meczu, kiedy to Robert Lewandowski wykorzystał rzut karny. Postawa drużyny Czesława Michniewicza na MŚ nie spodobała się jednak każdemu.

Zobacz wideo Największy wygrany mundialu w polskiej kadrze? "Nie spodziewałem się"

Andriej Arszawin mówi, co odpycha go w Robercie Lewandowskim

Andriej Arszawin wystąpił ostatnio w programie "Wszystko dla piłki nożnej!" w Match TV, gdzie podzielił się opinią o reprezentacji Polski. - Najpierw zaczęli marudzić, kiedy mieli się spotkać z naszą drużyną. I to jest moje pierwsze pytanie do tego towarzysza [Roberta Lewandowskiego - przyp. red.] - zaczął były piłkarz Arsenalu - Zawodnik tej rangi deklaruje: nie zagram, nigdzie nie pójdę… To, szczerze mówiąc, trochę odpycha mnie od Lewandowskiego - dodał także. 

41-latek, który występował w m.in. w Arsenalu i Zenicie Sankt Petersburg, miał na myśli rezygnację reprezentacji Polski z rozgrywania meczu z Rosją w barażach. Wszystko przez bezprawny atak na Ukrainę.

- W sposobie, w jakim wyszli, jest element przypadku. Gdyby naprawdę grali jak monolit od tyłu, to graliby bardzo dobrze, bronili, strzelali bramki, to byłby czynnik, aby móc im kibicować. Ale ich obrona jest w zasadzie pełna dziur. Tylko Wojciech Szczęsny gra świetnie - dodał Arszawin, zaznaczając, że jeśli Polacy pokonaliby Francję, byłoby to "szczytem niesprawiedliwości".

Więcej podobnych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.

Nie jest to wyjątek, jeśli chodzi o ocenę gry Polaków przez reprezentantów Rosji. - Polacy to dranie, którzy jako pierwsi odmówili gry z nami. Jak było na początku? Nasze mecze zostały przeniesione na neutralne boisko, a potem Polacy powiedzieli, że nie będą z nami grać, a dalej to samo powiedzieli Czesi, Szwedzi i zaczęło się to zamieszanie. Przedstawili FIFA i UEFA takie warunki, że nie było nic do zrobienia. Dlatego Polacy - do domu! Dobrze, że było 3:1 dla Francji - grzmiał były rosyjski piłkarz, Igor Szalimow.

- Po prostu nie cierpię Polaków. Najpierw krzyczeli: "Nie będziemy z nimi grać!", by potem mówić: "Szkoda, że zagraliśmy z Rosją". To samo bydło mówiło, że nie chcą grać... - oznajmił również Artiom Dziuba, co było o tyle zaskakujące, że piłkarz sam odmówił powołania do reprezentacji w marcu ze względu właśnie na inwazję rosyjską na Ukrainę.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.