Mistrzostwa świata dla reprezentacji Polski dopiero co się skończyły, ale w mediach już wybuchła burza. Wszystko przez wypowiedzi kadrowiczów po porażce 1:3 z Francją w 1/8 finału mistrzostw świata. Najpierw przed kamerami TVP Sport stanął Robert Lewandowski. - Apetyt rośnie w miarę jedzenia, twój kolejny mundial, gole, awans Polaków. Czy to wystarczająca zachęta, aby wrócić na ten turniej? - spytał go dziennikarz TVP Sport.
- Jeszcze daleka droga. Oczywiście radość z gry jest potrzebna. To będzie ważny element nawet niedalekiej przyszłości. Jak atakujemy, próbujemy, to jest inaczej. Jeśli gramy bardziej defensywnie, to takiej radości nie ma. Więc wiele czynników na to wpływa - odpowiedział Robert Lewandowski.
Te słowa zostały odebrane jako swego rodzaju ultimatum, że Lewandowski będzie w grał w kadrze, jeśli Polacy będą grać w piłkę, ofensywnie, a nie tak defensywnie, jak z Meksykiem czy Argentyną. Do gry kombinacyjnej Lewandowski jest przyzwyczajony w klubach. Nie tylko w Barcelonie, w której obecnie występuje, ale również w dwóch poprzednich - Bayernie Monachium oraz Borussii Dortmund. Wszystkie te zespoły grały ładnie dla oka i dzięki temu reprezentant Polski miał sporo okazji do strzelania goli.
Te słowa są teraz szeroko komentowane. Przede wszystkim jednak krytykowanym okazuje się być sam Lewandowski. Kapitanowi reprezentacji zarzuca się, że uderza w trenera po meczu, w którym sam nie zagrał najlepiej. Cały turniej nie był wybitny w wykonaniu napastnika Barcelony, mimo że strzelił dwa gole. Zmarnował karnego z Meksykiem, "jedenastkę" z Francją musiał powtarzać, a z Arabią Saudyjską zdarzyło mu się nie wykorzystać niektórych sytuacji.
"Klasyczne 'shots fired'. I to nie pierwsze z tej strony w tą stronę. A przypominam sobie co mówił Boniek o rezygnacji z pomysłu zatrudnienia Michniewicza. Nie mówiąc o recenzji Euro U21" – napisał Leszek Milewski z Goal.pl
"Robert Lewandowski pewnie ma powody do niezadowolenia. Ale czy oby na pewno dał tej reprezentacji tyle, ile mógł dać, nawet w obliczu takich, a nie innych pomysłów trenera? Mam ogromne wątpliwości" – stwierdził Mateusz Domański, dziennikarz WP.
"Troszkę się robią irytujące te ciągłe wrzutki Lewandowskiego. Mógłby się powstrzymać, zwłaszcza po baaaardzo przeciętnym meczu w swoim wykonaniu" – dodał Michał Danielewski z OKO.press
"Lewandowski może wbijać szpilki trenerom. Narzekać że nie gramy ofensywnie. Ale dzisiaj graliśmy wyzej, a Lewandowskiego w grze i tak nie było. Nie mówiac już o tych dwóch karnych. Do tego dwie setki zmarnowane z Arabią. To nie był jego turniej" – uważa Piotr Majchrzak z Viaplay
"Trochę to jednak irytuje, gdy Lewandowski kąsa po mundialu, a nie w trakcie, kiedy ma rzut karny albo trzy sytuacje z Arabią" – napisał Paweł Paczul z "Weszło!".
Oczywiście, wśród kibiców i dziennikarzy nie zabrakło też głosów, że wypowiedź Lewandowskiego była potrzebna. "Słowa Lewego to presja, w jakim kierunku powinniśmy iść. Lewy jak zwykle doskonale wie, co ma do przekazania. I jest to presja, ale presja potrzebna, bo cały 2023 rok to MUSI być budowa gry" – stwierdził Jakub Seweryn ze Sport.pl.
W tej szybkiej, gorącej dyskusji medialne istotne jest także to, że w podobnym tonie wypowiedział się też Piotr Zieliński. Pomocnik Napoli, przez obserwatorów uznany za jednego z najlepszych na boisku po stronie Polaków w meczu z Francją, również dał do zrozumienia, jaki styl gry preferuje. - Powinniśmy wykorzystywać umiejętności takich piłkarzy jak ja, "Lewy", Milik. Mamy gości, mamy gaz. Dla mnie ta reprezentacja powinna grać jak dziś. Nie mamy się czego bać – powiedział Zieliński po meczu z Francją.
"Jak Lewandowski i Zieliński mówią o tym, że Reprezentacja powinna grać tak jak dzisiaj, a nie jak w grupie, bo z tego nie ma radości i nie wykorzystuje się potencjału kadry to też są hejterami Michniewicza, i nie warto ich słuchać? Dla kolegi pytam" – napisał na Twitterze znany YouTuber Maciek Krawczyk.
Również pomocnik reprezentacji Jakub Kamiński w rozmowie z TVP Sport przyznał, że "w tych pierwszych meczach nie graliśmy w piłkę". Z kolei Kamil Glik powiedział: - Mamy świadomość, że gra nie wyglądała tak, jak każdy kibic by oczekiwał. Dzisiaj rozegraliśmy najlepszy mecz na tym mundialu, szczególnie w pierwszych 45 minutach. Staraliśmy się sprawić trochę frajdy sobie i kibicom.
Najbliższe mecze reprezentacja Polski rozegra w marcu, w eliminacjach Euro 2024. Pierwszymi rywalami będą Czechy i Albania.