Domenech zapytany o reprezentację Polski. Nie pozostawił złudzeń

Eksperci nie dają zbyt wielu szans reprezentacji Polski na triumf w meczu z Francją w 1/8 finału mistrzostw świata. Podobnego zdania jest Raymond Domenech. Były trener "Trójkolorowych" przyznał, że Francuzi nie pozwolą sobie na sensację. - Mamy już złe doświadczenia i Francja nie pozwoli, by się powtórzyło to, co na ostatnich mistrzostwach Europy - podkreślił.

Reprezentacja Polski po 36 latach awansowała do 1/8 finału mistrzostw świata. Jednak styl, w którym tego dokonała, budzi wątpliwości wielu ekspertów. Biało-Czerwoni grali bardzo defensywnie, co było szczególnie widać w przegranym 0:2 meczu z Argentyną. Nie oddali ani jednego celnego strzału na bramkę rywali. "Haniebny awans", "Tchórze" - pisały media. Teraz przed Polakami mecz 1/8 finału, w którym zmierzą się z obrońcami tytułu - reprezentacją Francji. Eksperci nie dają zbyt wielu szans na triumf naszej kadry. Podobne zdanie wyraził Raymond Domenech, były trener "Trójkolorowych", który w 2006 roku doprowadził ich do wicemistrzostwa świata. 

Zobacz wideo Robert Lewandowski wyszedł do dziennikarzy i powiedział: To boli

Były trener Francuzów jest pewny triumfu rodaków. "Wszystko jest możliwe, ale nie postawiłbym większych pieniędzy na zwycięstwo Polski"

Domenech przyznał, że piłkarzom Czesława Michniewicza będzie bardzo trudno pokonać Francję, grając w taki sposób, jak z Argentyną. To duże wyzwanie, ale możliwe do zrealizowania, co pokazuje przykład Szwajcarii z Euro 2020. To właśnie ta drużyna wyeliminowała zawodników Didiera Deschampsa już na etapie 1/8 finału. Wówczas o wygranej zadecydowały rzuty karne.

- Nie wiem, jak Polska może zwyciężyć Francję w taki sposób, ale przykład Szwajcarii z Euro, pokazuje, że naszą drużynę da się pokonać. Ale nie sądzę, by było to dobre dla Polski. Mamy już złe doświadczenia i Francja nie pozwoli, by się powtórzyło to, co na ostatnich mistrzostwach Europy - podkreślił Domenech w rozmowie z "Przeglądem Sportowym". - Wszystko jest możliwe, ale nie postawiłbym większych pieniędzy na zwycięstwo Polski - kontynuował.

Po fazie grupowej na Michniewicza spadła fala krytyki. Polscy piłkarze głównie się bronią i nie podejmują większego ryzyka w akcjach ofensywnych, co sprawia, że mecze są nudne i mało widowiskowe. Z negatywnymi komentarzami pod adresem selekcjonera nie zgadza się Domenech. Były trener uważa, że jeśli taki styl gry przynosi efekty, to nie trzeba go zmieniać na siłę.

- Celem jest awans, ale mówienie o stylu jest usprawiedliwione. Gdyby Meksykanie strzelili jednego gola więcej, to by awansowali. W piłce liczy się przede wszystkim wynik, ale zawsze dyskutuje się o stylu. To jednak selekcjoner dokonuje wyborów, on wie lepiej niż inni. On chce tak grać, nie zamierza podejmować ryzyka - podkreślił.

- Wszyscy selekcjonerzy słuchają dyskusji, ale potem sami dokonują wyborów. Dyskutowałem z Ludo Obraniakiem, który grał w reprezentacji Polski, jest, można powiedzieć dwunarodowościowy, zna polskich zawodników i mówi, że można inaczej, ale nie on podejmuje decyzje, tylko trener. I widać ma poparcie drużyny. Ale aby grać, tak jak to robią Polacy, wszyscy muszą ten styl zaakceptować - kontynuował.

Więcej treści sportowych na stronie głównej Gazeta.pl

Zdaniem Demenecha nasi zawodnicy mają potencjał, by lepiej zagrać w ofensywie. Być może udowodnią to właśnie w spotkaniu z Francją. - Nic nie mamy już do stracenia. To będzie dla nas wielkie wyzwanie i tak do tego podchodźmy. (...) Wierzę, że ten mecz z Francją będzie inny i po meczu powiemy, że daliśmy z siebie wszystko i jesteśmy z tego dumni. Tego wam wszystkim życzę - powiedział w szatni Robert Lewandowski po meczu z Argentyną. Spotkanie Polski z Francją odbędzie się już w niedzielę, 4 grudnia. Początek o godzinie 16:00. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.