"Nasza reprezentacja zaprzecza temu wszystkiemu, co ja myślę o piłce"

- W piłkę gra się po to, żeby strzelać bramki. Nasza reprezentacja zaprzecza temu wszystkiemu, co ja myślę o piłce. Ja bym się chciał pochwalić, że mamy dobrze grającą reprezentację, ale nie mogę - uważa Andrzej Buncol, legenda Biało-Czerwonych z lat 80.

Reprezentacja Polski awansowała do fazy pucharowej mistrzostw świata pierwszy raz od 1986. Jednak styl gry prezentowany przez Biało-Czerwonych nie jest przyjemny dla oka i pozostawia wiele do życzenia. Andrzej Buncol, jeden z kluczowych piłkarzy kadry Antoniego Piechniczka w 1982 r., mocno skrytykował drużynę prowadzoną przez Czesława Michniewicza. Nie widzi żadnych przesłanek do tego, by miało się coś nagle zmienić.

Zobacz wideo Zatrzymał Messiego, teraz czas na Mbappe. Wojtek, zatrzymaj Francję!

Buncol krytyczny wobec reprezentacji

Polska oddała najmniej celnych strzałów ze wszystkich drużyn na mistrzostwach świata, tylko cztery. Do tego jest najmniej skuteczną ekipą spośród tych, które awansowały do 1/8 finału mundialu w Katarze, strzelając zaledwie dwa gole. Tyle samo mają jedynie Amerykanie.

Defensywnie nastawiona kadra Michniewicza jest krytykowana z każdej strony za swój styl gry. Negatywną opinię ma też Andrzej Buncol.

- Moja ocena jest taka, że my musimy grać tak, jak gramy. Lepiej nie jesteśmy w stanie. Jesteśmy skazani na to, żeby bronić. Eksperci w Niemczech mówią zresztą, że Polakom ciężko jest bramkę strzelić i to już jest coś. Ta obrona plus Lewandowski to nasze atuty. Jasne, że ja bym chciał czegoś innego. Jak oglądam mecz, to chcę widzieć, jak drużyna gra w piłkę. Poza tym w piłkę gra się po to, żeby strzelać bramki. Nasza reprezentacja zaprzecza temu wszystkiemu, co ja myślę o piłce - powiedział w rozmowie z Polsatem Sport.

Zdaniem legendy reprezentacji Polski nie potrafimy grać ofensywnie. Uważa, że przy nastawieniu na atak można byłoby liczyć na coś więcej.

- Teraz jesteśmy za słabi, żeby tak grać. Lewandowski jest sam, nikt nie jest w stanie mu pomóc. Ja bym się chciał pochwalić, że mamy dobrze grającą reprezentację, ale nie mogę - stwierdził.

Buncol jest przekonany, że nie mamy żadnych szans w niedzielnym starciu z Francją i możemy liczyć co najwyżej na sprzyjające szczęście.

- Z Arabią Saudyjską było trochę życia, coś się działo i na bazie tego spotkania można być ostrożnym optymistą. O Argentynie lepiej zapomnieć. Może oni (Francuzi) będą mieli słaby dzień, a my zagramy najlepszy mecz na tym mundialu. Realna ocena naszych szans wynosi zero, ale piłka lubi płatać figle - przyznał.

Mecz Francja - Polska w niedzielę o godzinie 16:00. Czesław Michniewicz zapowiedział na konferencji prasowej, że Biało-Czerwoni zagrają inaczej. - Ten mecz będzie zupełnie inny. Musimy odciąć się od tego, co było w grupie - powiedział.

Więcej o:
Copyright © Agora SA