Po 36 latach reprezentacja Polski ponownie awansowała do najlepszej szesnastki na świecie. Wprawdzie przegrała z Argentyną w kiepskim stylu 0:2, ale dzięki korzystnemu dla siebie wynikowi meczu Arabia Saudyjska - Meksyk (1:2) zakończyli rywalizację w grupie C na drugim miejscu i w 1/8 finału zagrają z aktualnym mistrzem świata - Francją. Jak informuje portal "Weszło", po awansie kontrakt selekcjonera Czesława Michniewicza automatycznie przedłużył się na kolejne eliminacje.
Oznacza to, że zgodnie z doniesieniami Czesław Michniewicz poprowadzi kadrę do końca eliminacji Euro 2024. A co o tym sądzi sam selekcjoner? - Ja nie zamierzam niczego komentować, dla mnie mecz z Francją jest najważniejszym w życiu i koncentruję się tylko na tym. A taka dodatkowa dyskusja tylko odwodzi od celu. Ja w tym nie uczestniczę. Czas pokaże, jak potoczą się moje losy. Ja pracuję z reprezentacją najlepiej, jak potrafię. Zatrudnia mnie prezes Kulesza i on będzie podejmował decyzję. Ja tego kontraktu dokładnie nie pamiętam i nie wchodziłem w szczegóły - powiedział na kanale "Cioną po oczach".
Selekcjoner reprezentacji tym samym nie potwierdził informacji, czy jego umowa automatycznie została przedłużona. Prezes PZPN Cezary Kulesza na pytanie Sport.pl o przyszłość Michniewicza odpowiedział zagadkowo: "Niech to pozostanie moją słodką tajemnicą. Na razie nie udzielam takich informacji".
Równie mało konkretnie w wywiadzie mówił sam zainteresowany. Powody nieznajomości przez niego najważniejszej umowy w życiu są także dość niejasne, a wypowiedzi nie przekonują.
- Nie znamy się aż tak dobrze, żebyś mógł się przekonać, jak u mnie wygląda sprawa z tymi wszystkimi kontraktami. - kontynuował selekcjoner. - Ja generalnie podpisuję umowę i zawsze mam straszny problem z tym, żeby to czytać. Mój kontrakt przygotował prawnik, ja nie mam go ze sobą ani na mailu. Nie wiem, co tam jest zapisane, nie wybiegam tak daleko w przyszłość.
Więcej podobnych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
- Wrócę do domu, to nawet w ten kontrakt nie będę zaglądał. Na pewno będzie okazja, aby spotkać się wcześniej z prezesem Kuleszą, porozmawiać. To nie czas i miejsce, aby się tym zajmować - uciął temat Czesław Michniewicz.
Nie ma znaczenia, czy umowa Czesława Michniewicza zostanie przedłużona automatycznie, czy PZPN zostawił sobie w kontrakcie furtkę do ucieczki nawet w przypadku awansu do 1/8 mundialu. Awans to immunitet selekcjonera. Ani w PZPN prędko nie zamarzą o pięknej grze, bo niedługo FIFA wyśle przelew za wyniki w mistrzostwach, ani prezes Cezary Kulesza nie zechce pójść drogą poprzednika, który zwolnił selekcjonera brzydko realizującego cele - pisze Dawid Szymczak ze Sport.pl.
Wielka radość z awansu miesza się z niesmakiem, bo męczy nas piłka, ale Czesław Michniewicz triumfuje. Selekcjoner apeluje, by nie psioczyć na styl, tylko się cieszyć z wyniku i jedno trzeba mu oddać - zrealizował każdy cel, który przed nim postawiono. Reprezentację Polski objął w trybie awaryjnym i zrobił dokładnie to, czego się po nim spodziewaliśmy. Należą mu się brawa i gratulacje - dodaje z kolei Jakub Seweryn ze Sport.pl.
W 1/8 finału mistrzostw świata Polska zmierzy się z broniącą tytułu Francją. Mecz odbędzie się w niedzielę 4 grudnia o godzinie 16:00 na Al Thumama Stadium.