Były prezes PZPN uderza w polską kadrę: "Szybciej biegaliśmy po wodę mineralną"

Reprezentacja Polski po raz pierwszy od 1986 roku wyszła z grupy na mistrzostwach świata. Awans jednak w ogóle nie ucieszył króla strzelców mundialu 1974 r. Grzegorza Laty. - Jak następny mecz będziemy grali tak, jak z Argentyną, to nie wiem, czy ja chcę na to patrzeć - przyznał były prezes PZPN.

Radość po zwycięskiej porażce z Argentyną nie wszystkim się udzieliła. Polacy co prawda przegrali 2:0, ale zajęli drugie miejsce w grupie C, wyprzedzając Meksyk lepszym bilansem bramek. Mimo awansu do 1/8 finału kadrę Czesława Michniewicza ostro skrytykował Grzegorz Lato. Były napastnik udzielił wywiadu Polstowi Sport, w którym nie wróży nam niczego dobrego w starciu z Francuzami.

Zobacz wideo Czy zagramy ofensywnie z Francją? „To jakby ułani jechali na czołgi"

Reakcja Grzegorza Laty na awans Polaków? "Nie ma się z czego cieszyć"

Lacie przede wszystkim nie podobał się styl gry Polaków. Zauważył, że zostaliśmy przez Argentyńczyków kompletnie zdominowani. - Mamy awans, ale nie ma się z czego cieszyć. Jak następny mecz będziemy grali tak, jak z Argentyną, to nie wiem, czy ja chcę na to patrzeć - powiedział. Jego zdaniem awans był dziełem przypadku i zawdzięczamy go jedynie temu, że sędzia dopatrzył się spalonego przy trzeciej bramce dla Meksyku w meczu z Arabią Saudyjską. - To było liczenie na cud i ten cud się zdarzył, bo ten nasz awans do końca wisiał na włosku. Naprawdę szkoda o tym meczu gadać - dodał.

Lato: "Szybciej biegaliśmy po wodę mineralną niż po piłkę"

Oberwało się nawet Robertowi Lewandowskiemu, który zdaniem Laty był zupełnie niewidoczny. Nie zabrakło też porównań do Leo Messiego. - Niby nasz najlepszy piłkarz, a Messi przy nim wyglądał jak docent, doktor habilitowany, czy nawet profesor. Jak Messi był przy piłce, to nasi obrońcy krzyczeli: "ratuj" - ciągnął były prezes PZPN.

Lato narzekał także na brak ambicji, walki i zaangażowania w naszych szeregach. Przyznał, że z takim nastawieniem nie mamy, co liczyć na korzystny rezultat w meczu z Francją. - Jak się ma braki techniczne, to trzeba biegać. My szybciej biegaliśmy po wodę mineralną niż po piłkę. Szkoda, bo jakby Lewandowski choć raz się zerwał do jakiejś piłki, to może inaczej by to wyglądało - podsumował.

Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl.

Mecz Polska - Francja w ramach 1/8 finału mistrzostw świata w Katarze odbędzie się w niedzielę, 4 grudnia. Początek o godz. 16.00. 

Grzegorz Lato dobrze wie, jak to jest grać przeciwko Argentynie na mistrzostwach świata, bo rozegrał takie spotkanie w 1974 roku. Wówczas Polska zakwalifikowała się na mundial w Republice Federalnej Niemiec. W grupie mierzyła się właśnie z Argentyną, Włochami i Haiti. Rozbiła wszystkich kolejno - 3:2, 2:1 i aż 7:0. W drugiej fazie turnieju trafiła do grupy z RFN (dziś Niemcy), Szwecją i Jugosławią. Zagrała o finał ("mecz na wodzie" z RFN) i przegrała 0:1. W meczu o 3. miejsce pokonała Brazylię (1:0) i sięgnęła po jeden z dwóch w historii brązowych medali mistrzostw świata. Lato strzelił w całym turnieju 7 goli i został królem strzelców. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.