Co to były za wzloty, za upadki, za emocje! Polska przegrała z Argentyną 0:2, ale wywalczyła awans do 1/8 finału mistrzostw świata w Katarze. Historyczny, pierwszy w XXI wieku, ale okraszony bólem i cierpieniem. - Bozia nad nami czuwała. I... zostajemy - mówił tuż po meczu Czesław Michniewicz. Na konferencji prasowej wyglądał na wyczerpanego. - Cieszę się z tego awansu, naprawdę. Wy też się cieszcie i nie odbierajcie nam tej radości - poprosił dziennikarzy. Był świadomy, co nie funkcjonowało, co trzeba poprawić, ale zaznaczał, że na wielkim turnieju nie liczy się styl: liczy się wynik. A Polska swój cel osiągnęła. - To była lekcja futbolu od Argentyny, ale my naprawdę cieszymy się tym mundialem. Wyjście z grupy to nasz sukces - mówił Grzegorz Krychowiak. - Nie jestem zadowolony z tego, jak graliśmy. Styl jest do poprawy. Jeśli chcemy tu strzelać gole, to musimy grać odważniej - analizował na gorąco Robert Lewandowski. Ale zanim były komentarze i analizy, to na stadionie 974 w Dosze działy się niebywałe rzeczy. Zresztą zobaczcie sami:
Najwięcej radości dostarczył nam Wojciech Szczęsny, gdy znów na tym turnieju obronił rzut karny, tym razem wykonywany przez Leo Messiego. - Jak oceniasz interwencję Szczęsnego? - dopytywał Messiego po hiszpańsku jeden z polskich dziennikarzy. Ale ten tylko przewrócił oczami, podziękował za pytanie i poszedł dalej. Gonili go Polacy, Argentyńczycy, a oficerowie prasowi FIFA zakazywali zdjęć po groźbą odebrania akredytacji. Wcześniej takie poruszenie w strefie wywiadów wywołało tylko przejście Roberta Lewandowskiego. Ale Polak - w przeciwieństwie do Messiego - porozmawiał zarówno z polskimi, jak i argentyńskimi dziennikarzami.
Kapitan reprezentacji Polski na stadionie mógł liczyć nie tylko na wsparcie rodziny i przyjaciół, ale też słynnego już w Polsce fana z Indii. - Kocham Polskę, kocham Lewandowskiego - mówił nam tuż przed meczem. Miał na sobie koszulkę Argentyny, a pod spodem Polski, którą dzień po meczu z Arabią Saudyjską dostał od Lewandowskiego. - Jestem gotowy - mówił nam, gdy spotkaliśmy go kilkanaście minut przed pierwszym gwizdkiem.
W walce o ćwierćfinał katarskiego mundialu rywalem Polaków będzie Francja - aktualny mistrz świata. Początek meczu w niedzielę o godz. 16.