W ubiegłą sobotę Robert Lewandowski po raz pierwszy w życiu zdobył bramkę dla reprezentacji Polski na mistrzostwach świata. Kiedy podwyższył na 2:0 w 82. minucie spotkania z Arabią Saudyjską, nie krył wzruszenia.
- Zawsze jest jakiś pierwszy raz (mówił o golu z Arabią). Przyglądałem się ostatnio Lewandowskiemu i zachowywał się dość dziwnie. Jednak inaczej niż zwykle. Nie tylko jeśli chodzi o sprawy czysto piłkarskie. Dużo protestuje, narzeka, rozkłada ręce... Nie wiem, z czego to wynika. Ok, to zdarza się wszystkim wielkim piłkarzom - Cristiano Ronaldo czy Leo Messiemu też - ale w niczym nie pomaga - podsumował w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" legendarny Argentyńczyk Mario Kempes, król strzelców mistrzostw świata z 1978 roku
Kempes stwierdził, że Lewandowski nie jest najlepszych napastnikiem na świecie, bo bardziej od niego kompletni są Benzema czy Mbappe. - Jeśli zawęzimy to grono do samych strzelców, to można powiedzieć, że Lewandowski jest najlepszym - stwierdził jednak.
Choć w wypowiedziach Kempesa czuć rezerwę w ocenie umiejętności Lewandowskiego, to przyznał, że był moment, kiedy był najlepszym zawodnikiem na świecie. - Dwa lata temu należała się jemu, ale wygrał COVID-19 - Rok temu były wątpliwości odnośnie do wygranej Messiego, ale nie zapominajmy, że głosuje cały świat, a nie ja czy ty. Lewandowskiemu może być trudno o kolejną szansę na wygraną. Ma już swoje lata, a młodsi rywale gorsi nie będą. Dużo zależy od tego, jak będzie spisywać się Barcelona. Złota Piłka to nagroda indywidualna, ale wiadomo, że wiele zależy od tego, co zdobywa się z klubem - podusmował.
Więcej podobnych treści znajdziesz na Gazeta.pl
W grze pozostają nadal wszystkie zespoły, jednak sytuacja reprezentacji Polski jest najkorzystniejsza. Podopieczni Czesława Michniewicza potrzebują zaledwie remisu, aby znaleźć się w 1/8 finału mundialu. Polacy ostatni mecz w grupie zagrają w środę, a ich przeciwnikiem będzie reprezentacja Argentyny. W tym samym czasie Meksykanie zmierzą się z Arabią Saudyjską. Początek obu spotkań o godzinie 20.