Sędzia meczu Polska - Argentyna "skrzywdził cały naród". "Największy błąd sezonu"

- W policji i na boisku szybko podejmujesz decyzje, przewidujesz nieoczekiwane zmiany i emanujesz autorytetem - mówi holenderski sędzia Danny Makkelie, który na co dzień łączy pracę arbitra i policjanta, a w środę poprowadzi mecz Polska - Argentyna. W ubiegłym roku Makkelie był autorem jednej z największych wpadek w historii futbolu podczas meczu Portugalia - Serbia.

To był jeden z największych błędów sędziowskich ostatnich lat. Błąd, który piłkarscy kibice będą pamiętać latami. W 94. minucie marcowego meczu Serbia - Portugalia (2:2) w eliminacjach mundialu Nuno Mendes zagrał piłkę do Cristiano Ronaldo, ten uderzył ją w kierunku bramki obok wychodzącego bramkarza. Piłkę wybił jeden z obrońców, ale nie zdążył uczynić tego przed linią. Futbolówka całym obwodem przekroczyła linię bramkową. Nie zauważył tego holenderski sędzia Danny Makkelie ani jego asystent Mario Diks. Gol nie został uznany. Po meczu wściekły Cristiano Ronaldo pisał na Instagramie: "Naród został skrzywdzony". A "Marca" pisała: "Makkelie, sędzia, który popełnił największy błąd sezonu".

Makkelie po wpadce: Mogę tylko przeprosić trenera Santosa i reprezentację Portugalii

W meczach eliminacyjnych nie było systemu VAR i Goal-line Technology. Arbiter nie mógł zmienić decyzji. - Zgodnie z polityką FIFA mogę tylko powiedzieć, że przeprosiłem trenera Fernando Santosa i reprezentację Portugalii. Jako zespół arbitrów zawsze ciężko pracujemy, aby podejmować dobre decyzje. Kiedy jesteśmy bohaterami takich wiadomości, to wcale nas to nie uszczęśliwia - powiedział wtedy Danny Makkelie. 

Makkelie i jego asystent Euro 2020 również rozpoczęli od wpadki. I to już w pierwszym ich meczu Włochy - Turcja. Jeden z asystentów Hessel Steegstra zasygnalizował spalonego bezpośrednio po rozegraniu piki z rzutu rożnego. Zgodnie z przepisami gry po rzucie rożnym nie ma spalonego. Błędu Steegstry nie naprawił jednak Makkelie i ku zaskoczeniu wszystkich odgwizdał rzut wolny pośredni.

To jednak nie koniec jego wpadek na Euro 2020. W półfinale tego turnieju Holender prowadził pojedynek Anglia - Dania. Podjął wiele kontrowersyjnych decyzji i był mocno krytykowany. Szczególnie za sytuację z dogrywki, gdy podyktował jedenastkę po tym, jak w polu karnym Danii upadł Raheem Sterling. Wielu uważa, że rzut karny absolutnie nie powinien zostać podyktowany, bo Sterling "nurkował" i szukał faulu. Dzięki tej decyzji Harry Kane zdobył bramkę, a Anglia wygrała 2:1 i awansowała do finału.

- To nie był rzut karny, nigdy. Nigdy. Lepszy zespół wygrał, Anglia na to zasłużyła. Była fantastyczna, ale dla mnie to nie był rzut karny - mówił Jose Mourinho, którego zdanie podziela większość kibiców.

Mało tego, tuż przed tym, jak Sterling wbiegł w pole karne, na boisku znajdowały się dwie piłki. I w pewnym momencie były obok siebie. - Widać, że na murawie znajdowała się druga piłka. Zazwyczaj jest to czynnik, który nakazuje sędziemu przerwać akcję - powiedział "Kickerowi" Manuel Grafe, były sędzia, który poprowadził 249 meczów Bundesligi. Podczas tego meczu VAR obsługiwał inny Holender Pol van Boekel, ale nie zauważył nic, co mogłoby sprawić, by Makkelie anulował rzut karny.

Zobacz wideo [MATERIAŁ PROMOCYJNY] Polska vs Argentyna - piłkarze grają w FIFA! Czy Milik i Szczęsny pokonają Paredesa i Di Marię?

Makkelie: W policji i na boisku dbasz o przestrzeganie zasad gry

Makkelie urodził się w holenderskiej Royal Marine na Curaçao na Morzu Karaibskim. Już w wieku 10 lat prowadził mecze piłki nożnej i koszykówki. Będąc nastolatkiem, sędziował mecze dorosłych. - Gwizdanie to moja pasja. Zawsze podobało mi się bycie liderem i to uczucie pozostało we mnie jako część mojej osobowości. Lubię stawiać czoła wyzwaniom, brać odpowiedzialność. W młodości uwierzyłem, prowadząc mecze dla dorosłych, że mogę zrobić karierę jako sędzia - mówi Holender.

Do tej roli nakłaniał go ojciec. - Byłem tak młody, że nie miałem jeszcze prawa jazdy, ale on zachęcił mnie do pójścia swoją drogą. Był moim największym kibicem i woził mnie na mecze. Brak słów, by powiedzieć, jak dla mnie był ważny - opowiadał Makkelie w rozmowie z oficjalną stroną UEFA.

Pierwszy zawodowy mecz Makkelie prowadził w wieku 22 lat. Przez lata stał się czołowym arbitrem świata. - By być dobrym sędzią, potrzebna jest osobowość. Musisz być w stanie poradzić sobie z presją i mieć autorytet, który sprawia, że zawodnicy są w stanie zaakceptować twoje decyzje - mówił Makkelie.

Wskazał też innego sędziego FIFA, który pomógł mu w zrobieniu kariery. To Holender Jaap Uilenberg. - Jego doświadczenie było nieocenione. Wiedział, jak mnie zmotywować i sprawić, abym potrafił się skupić. To dzięki niemu jestem tu, gdzie jestem - mówił Makkelie.

Gdy prowadził już spotkania na międzynarodowej arenie, cały czas łączył to z pracą na pół etatu w roli inspektora policji w Rotterdamie.

Makkelie nie ukrywa, że praca w policji była nieoceniona, by być bardzo dobrym sędzią piłkarskim. - W obu zawodach dbasz o przestrzeganie zasad. Jako policjant czuwasz nad bezpieczeństwem na ulicach, a jako sędzia nad zdrowiem na boisku. Musisz umieć dobrze komunikować się i z obywatelami, i zawodnikami, zachować zimną krew. W policji i na boisku szybko podejmujesz decyzje, przewidujesz nieoczekiwane zmiany i emanujesz autorytetem - przyznał Makkelie w rozmowie z "The Sun".

"Jestem kimś, kto naprawdę nienawidzi przegrywać"

Przez wiele lat Makkelie był uznawany za jednego z najlepszych sędziów młodego pokolenia. FIFA i UEFA cały czas traktują Holendra jako kandydata do prowadzenia najważniejszych spotkań na wielkich imprezach. W sezonie 2020/2021 prowadził on półfinał Ligi Mistrzów: Chelsea - Real Madryt. Bacznie obserwowały go hiszpańskie media, które obawiały się, że Makkelie może być stronniczy w stosunku do Realu Madryt z powodu zaangażowania władz tego klubu w założenie Superligi. Sędziował też finał Ligi Europy w 2020 roku: Sevilla - Inter Mediolan.

Holender podkreśla, że w roli arbitra niezwykła ważna jest praca zespołowa. - Jako sędzia nie jestem sam. Z zespołem pracuję od 2015 r.i mamy fantastyczne relacje - jesteśmy przyjaciółmi, ufamy sobie, dzielimy odpowiedzialność i razem wygrywamy. W pojedynkę można dojść szybciej, ale razem można dojść dalej - mówił Makkelie.

Samego siebie opisuje jako osobę lubiącą konkurować. - Jestem kimś, kto naprawdę nienawidzi przegrywać. Zawsze chcę osiągać najlepsze wyniki i mieć najwyższą jakoś - przyznaje.

Dlaczego praca sędziego jest wyjątkowa? - Co może być lepszego niż latanie dookoła świata, oglądanie nowych rzeczy i gwizdanie na najpiękniejszych stadionach świata, ciągłe nawiązywanie nowych kontaktów i poznawanie znanych piłkarzy? Taka praca otwiera wiele drzwi - tłumaczy.

Rzecznik kadry zaskoczony

Rzecznik kadry Jakub Kwiatkowski poinformował w poniedziałek, że sędzią pojedynku Polski z Argentyną będzie właśnie Makkelie. Kwiatkowski dodał, że to duże zaskoczenie. Na liniach pomogą mu rodacy Hessel Steegdtra i Jan De Vries. "To zmiana zasady, że meczów drużyn z dwóch różnych konfederacji nie powinni sędziować arbitrzy reprezentujący te same konfederacje" – napisał na Twitterze Kwiatkowski. Wcześniejsze mecze Polaków rzeczywiście sędziowali arbitrzy pochodzący z innych konfederacji. Mecz Meksykiem sędziował Australijczyk Chris Beath, a spotkanie z Arabią Saudyjską - Brazylijczyk Wilton Sampaio.

Dla Makkeliego to będzie drugie spotkanie na mistrzostwach świata w Katarze. W niedzielę był arbitrem meczu Hiszpania - Niemcy (1:1). Początek meczu Polska - Argentyna o godz. 20. Relacja na żywo na Sport.pl oraz w aplikacji Sport.pl LIVE.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.