W pierwszym meczu mistrzostw świata reprezentacja Polski jedynie bezbramkowo zremisowała z Meksykiem. Znakomitą okazję do zdobycia bramki miał Robert Lewandowski. W 54. minucie sędzia podyktował rzut karny, ale napastnik nie wykorzystał szansy. Uderzył za lekko i przewidywalnie, co nie sprawiło problemów Guillermo Ochoi. Od tego wydarzenia minął tydzień, a Lewandowski zdążył już zaliczyć pierwsze trafienie na mistrzostwach świata - w meczu z Arabią Saudyjską (2:0). Mimo to meksykańscy kibice nadal mają w pamięci niewykorzystaną "jedenastkę" i przypominają o niej piłkarzowi Barcelony na każdym kroku.
Reprezentanci Polski są skupieni na rywalizacji w Katarze. Codziennie odbywają treningi, uczestniczą także w spotkaniach z mediami. Piłkarze znajdują również czas na krótkie sesje zdjęciowe z kibicami i rozdawanie autografów.
W ostatnich dniach w takiej akcji uczestniczył również Lewandowski. Jak donosi meksykański portal El Futbolero, napastnik wyszedł do fanów, z którymi wdał się w krótką pogawędkę. Piłkarz uśmiechał się do zdjęć, mimo licznych prowokacji ze strony meksykańskich kibiców. Okazuje się, że kilku z nich krzyczało w kierunku Lewandowskiego "Ochoa, Ochoa". Chcieli sprowokować Polaka, ale ich plan się nie powiódł.
Jak określają dziennikarze, piłkarz "pozostał niewzruszony". "Lewandowski wyraźnie słyszał okrzyki. Mimo wszystko postanowił kontynuować sesję zdjęciową, ignorując słowa 'Ochoa, Ochoa'. Okazał wstrzemięźliwość i spokój, by nie wywołać niepotrzebnego skandalu, który mógłby zrujnować jego reputację" - czytamy. Całą sytuację można zobaczyć na poniższym wideo.
Jak zauważa redakcja, "zamiast atakować i drażnić Lewandowskiego, meksykańscy kibice powinni go prosić, by zatrzymał Argentynę". Polska jest liderem grupy C. Do awansu do 1/8 finału wystarczy jej jedynie remis w ostatnim spotkaniu fazy grupowej.
Więcej treści sportowych na stronie głównej Gazeta.pl.
W gorszej sytuacji jest Meksyk. Drużyna Gerardo Martino przegrała z zespołem z Ameryki Południowej 0:2. Tym samym zajmuje ostatnie miejsce w tabeli z dorobkiem jednego punktu, choć nadal ma szanse na awans. Meksyk musi wygrać z Arabią Saudyjską i liczyć na to, że Polska triumfuje z Argentyną. W innym przypadku nawet zwycięstwo z azjatyckim klubem może nie zapewnić im udziału w fazie grupowej. Oba spotkania zostaną rozegrane w środę 30 listopada. Początek o godzinie 20:00.