Reprezentacja Polski pokonała w sobotę Arabię Saudyjską 2:0. Gole dla naszej drużyny zdobyli Piotr Zieliński i Robert Lewandowski. Dzięki tej wygranej Polacy mają cztery punkty i są liderami grupy C, przed Argentyną, Saudyjczykami i Meksykiem. Są w naprawdę dobrej pozycji, by awansować do kolejnej fazy turnieju.
Nie ulega jednak wątpliwości, że w pierwszym meczu z Meksykiem, zremisowanym 0:0, nasza drużyna zagrała słabo. Pozwalała dominować rywalom, a akcje ofensywne można było policzyć na palcach jednej dłoni. Robert Lewandowski nie wykorzystał natomiast rzutu karnego w 58. minucie spotkania. Po tym meczu uderzyć w naszą Polaków postanowił Anzor Kawazaszwili, były bramkarz reprezentacji ZSRR i m.in. Spartaka Moskwa, czy Zenitu Kaliningrad.
Kawazaszwili jeszcze przed pierwszym gwizdkiem meczu Polska-Arabia Saudyjska, próbował za wszelką cenę zdeprecjonować umiejętności naszej drużyny i m.in. Roberta Lewandowskiego.
- Polska jest dziś w sytuacji, w której nie będzie mogła pokazać swoich najlepszych cech. Nawet Lewandowski, który w pierwszym meczu wyglądał bardzo agresywnie, ale blado, nie będzie w stanie pomóc reprezentacji. Ogólnie rzecz biorąc, drużyna nie jest gotowa na mundial. Fakt, że absolutnie przypadkowo dostała się na turniej zamiast nas… Bóg ją za to ukarze - cytuje jego słowa dla Match TV, portal gol24.pl.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
Gruzin musiał przeżyć wielkie rozczarowanie, gdy oglądał kolejne mecze Polaków w starciu z Saudyjczykami. Nasza gra nie wyglądała idealnie, nie było to łatwe spotkanie, jednak piłkarze pokazali, że potrafią przetrwać trudne momenty i wykorzystać nadarzające się okazje. Zagrali krytykom, w tym Kawazaszwiliemu, na nosie.
To już nie pierwszy raz, gdy były piłkarz ZSRR próbuje uderzyć w Polaków. Niedawno stwierdził, że ich reprezentacja "przypieprzyłaby" drużynie prowadzonej przez Czesława Michniewicza w barażu o awans do MŚ. Innym razem stwierdził, że Maciej Rybus to "ich człowiek". O kuriozalnych wywodach Gruzina pisaliśmy więcej ->>> TUTAJ i TUTAJ.