W drugim meczu grupowym na mistrzostwach świata reprezentacja Polski wygrała 2:0 z Arabią Saudyjską po bramkach Piotra Zielińskiego oraz Roberta Lewandowskiego. O zwycięstwo byłoby znacznie trudniej, gdyby nie wyśmienita postawa Wojciecha Szczęsnego. Ten w doliczonym czasie pierwszej połowy najpierw obronił rzut karny Salema Al-Dawsariego, a potem dobitkę Mohammeda Al-Breika. Dla Polaka była to 25. jedenastka w karierze (na 75 prób), jaką udało mu się obronić.
Bramkarz reprezentacji Polski udzielił krótkiego wywiadu gazecie "La Repubblica", w którym opowiedział m.in. o zbliżającym się starciu z Argentyną i Leo Messim. Przy okazji piłkarz, być może niezamierzenie, ale wbił szpilkę zawodnikom Arabii Saudyjskiej.
- Przyjeżdżasz na mistrzostwa świata, aby grać przeciwko najlepszym graczom na świecie. Z całym szacunkiem dla piłkarzy z Arabii Saudyjskiej, chcę rywalizować z najlepszymi, a Messi jest zdecydowanie jednym z nich. To świetny bodziec. O wiele trudniej go przeanalizować, strzela zarówno w środek bramki, jak i po rogach. Przygotuję się, ale mam nadzieję, że nie będzie więcej rzutów karnych, jak ten przeciwko Saudyjczykom. To dla mnie nie był karny - oznajmił Wojciech Szczęsny.
Szczęsny zdradził, skąd jego wysoka skuteczność rzutów karnych. Od początku kariery obronił średnio co trzeci strzał z jedenastu metrów. W meczu z Arabią Saudyjską odpowiedział m.in. na pytanie, o wpływ trenera bramkarzy Juventusu (Claudio Filippi), na jego zachowanie przy tym stałym fragmencie gry.
- Czy nie chcesz teraz przypisać całej zasługi Filippiemu? Żartuję, znaleźliśmy metodę, przeprowadzamy analizy wykonawców rzutów karnych piłkarzy grających przeciwko Juventusowi i od czasu do czasu muszę je bronić. Na przestrzeni ostatnich dwóch lat statystyki są bardzo pozytywne: powiedziałbym, że metoda działa - oznajmił.
Na zakończenie rozmowy Szczęsny zaznaczył, jak ważne jest spotkanie z Argentyną, z którą reprezentacji Polski wystarczy podział punktów, żeby wyjść z grupy. "Nigdy nie powiem, że gram o remis, ale w ciemno wezmę 0:0. Nie mogę się doczekać meczu z Argentyną, zagrałbym już jutro. Jestem bramkarzem i tak nie muszę biegać" - zażartował na koniec bramkarz Juventusu.
- Obejrzałem paręnaście karnych każdego z wykonawców, a było ich tam trzech. Troszkę miałem problem, bo stanął przede mną zawodnik, a ja nie wiedziałem, kto to - powiedział Wojciech Szczęsny na kanale Foot Truck o rzucie karnym w meczu z Arabią Saudyjską. Ostatecznie strzał z jedenastego metra oddawał inny zawodnik, ale polski bramkarz obronił jego uderzenie.
Mecz Polski z Argentyną odbędzie się 30 listopada o godzinie 20:00. O tej samej porze dojdzie do starcia Meksyku z Arabią Saudyjską.