Wojciech Szczęsny obronił rzut karny w 45. minucie meczu z Arabią Saudyjską jeszcze przy wyniku 1:0 dla Polski. Po chwili reprezentacyjny bramkarz obronił jeszcze dobitkę z bliskiej odległości, cała sekwencja była jedną z najpiękniejszych i najważniejszych parad trwającego mundialu. Nie wszyscy jednak ucieszyli się z takiego obrotu spraw. Kamery uchwyciły reakcję emira Kataru, który wyglądał na wyraźnie zawiedzionego po interwencji polskiego bramkarza.
Tamim bin Hamad Al Thani jest nie tylko emirem Kataru, ale też właścicielem Paris Saint-Germain. Jego majątek szacowany jest na 2 miliardy dolarów. Głowa państwa, w którym rozgrywany jest tegoroczny mundial, zasiadła na trybunach podczas starcia pomiędzy Polską a Arabią Saudyjską. W obrazku z trybun z 45. minuty można zobaczyć, jak emir początkowo wstaje i z zapartym tchem czeka na uderzenie reprezentanta Arabii, Salema Al Dawsariego. A kiedy jego uderzenie oraz dobitkę strzału broni Szczęsny, Al Thani siada zawiedziony i kładzie dłoń na twarzy.
Właściciel PSG ubolewał nad brakiem trafienia dla drużyny trenera Herve'a Renarda. Jest to tym bardziej niespodziewane zachowanie, gdyż nie od dziś wiadomo, że Katar i Arabia Saudyjska nie mają ze sobą najlepszych stosunków. Niedawno okazało się, że kibice Arabii mieli ograniczony dostęp do transmisji z mundialu. Jak widać, najważniejszej osobie w Katarze udzieliły się piłkarskie emocje.
Więcej podobnych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Szczęsnym z kolei zachwyciły się włoskie media, które uważnie odnotowują to, co dzieje się na boiskach w Katarze. Nie inaczej jest w przypadku meczów reprezentacji Polski. Tym bardziej że przecież w polskiej kadrze jest bardzo duże grono piłkarzy występujących na włoskich boiskach. "Santo subito" - napisała "La Gazzetta dello Sport" o polskim bramkarzu.
- On dostaje bardzo duże pieniądze za to, co robi, ale oczywiście gratuluję mu fantastycznego występu, bo nie tylko on, ale cały zespół pokazał charakter, a za tego karnego, którego obronił wielkie brawa. Wydaje mi się, że aby osiągnąć jakiś sukces na mistrzostwach świata, trzeba mieć klasowego bramkarza i takiego mamy - mówił po meczu kolega z kadry Szczęsnego Grzegorz Krychowiak.
Trzeci i ostatni mecz w grupie C Polacy rozegrają w środę o godz. 20 - przeciwnikiem będzie Argentyna. W tej chwili Biało-Czerwoni są liderem tabeli i do awansu do 1/8 finału wystarczy im remis. O sytuacji w grupie i możliwych rozstrzygnięciach piszemy TUTAJ.