Reprezentacja Polski w pierwszym meczu na mistrzostwach świata zremisowała z Meksykiem 0:0. Na drużynę Czesława Michniewicza spadła po tym spotkaniu lawina krytyki za styl gry. W sobotę kibice mieli nadzieję, że w meczu z Arabią Saudyjską będzie inaczej. Już przed meczem było wiadomo, że niezależnie od wyniku Polacy ani nie odpadną, ani nie awansują. W ostatnim spotkaniu Polacy zmierzą się jednak z Argentyną i w przypadku braku wygranej z Arabią Saudyjską kwestia wyjścia z grupy mocno by się skomplikowała. Z kolei Saudyjczycy w pierwszym spotkaniu sensacyjnie ograli Argentynę i przystępowali do meczu z Polską z pozycji lidera grupy.
"Biało-Czerwoni" długo męczyli się na boisku i nie potrafili zagrozić bramce rywali. Wyjątkiem był dobry strzał Bielika po rzucie rożnym. Aż nadeszła 39. minuta meczu. Polacy rozegrali kapitalną akcję, która zakończyła się uprzedzeniem bramkarza przez Lewandowskiego. Kapitan polskiej kadry wyłożył piłkę Zielińskiemu, a ten wpakował piłkę do siatki. Radość Polaków została zmącona w 45. minucie. Krystian Bielik starł się z rywalem w naszym polu karnym i po interwencji VAR-u sędzia podyktował rzut karny. Piłkę na 11. metrze ustawił Al Dawsari, ale bohaterem został Wojciech Szczęsny. Obronił strzał, a zaraz potem dobitkę.
W drugiej połowie, co było do przewidzenia, Polacy postawili na defensywę i bronienie wyniku. Mogli go podwyższyć, ale Milik trafił w poprzeczkę, a Lewandowski w słupek kilka minut później. Polacy mieli trudne momenty w drugiej połowie, ale w 82. minucie ogromny kamień z serca spadł polskim kibicom. Katastrofalny błąd popełnił środkowy obrońca Saudyjczyków, z czego skrzętnie skorzystał Lewandowski. Kapitan polskiej kadry skierował piłkę do siatki i widać po nim było, że zeszła z niego cała presja, która jeszcze wzrosła po niewykorzystanym karnym z Meksykiem. To był jego pierwszy gol w finałach MŚ.
Polacy po dwóch meczach mają cztery punkty i po raz pierwszy od lat mają całkiem niezłą sytuację przed ostatnim meczem w fazie grupowej MŚ. "Biało-Czerwoni" mają cztery punkty i są liderem grupy C. Drugie miejsce zajmują Saudyjczycy z trzema punktami. Jeden punkt ma Meksyk, a zero Argentyna, ale oba zespoły zagrają jeszcze mecz o godzinie 20. Komu więc kibicować? Najbardziej pożądanym scenariuszem zdaje się być wygrana Meksyku lub remis. W takim przypadku Polakom wystarczy remis w ostatnim meczu z Argentyną, żeby wyjść z grupy, nie oglądając się na wynik meczu Meksyku z Arabią Saudyjską. Jeżeli chodzi o inne scenariusze, to więcej będzie wiadomo po meczu naszych rywali. Wiele wskazuje bowiem na to, że kluczową rolę odegra bilans bramkowy.