Arabski dziennikarz: "Polska ma niesamowitą drużynę". A potem wytypował wynik

Agnieszka Niedziałek
Historycznym zwycięstwem nad Argentyną piłkarze Arabii Saudyjskiej mieli cieszyć się 20 minut, a potem skupić się na kolejnym meczu mundialu. Przed sobotnim spotkaniem z Polską część ich rodaków także stara się twardo stąpać po ziemi. - Remis byłby dobrym wynikiem - mówi Sport.pl dziennikarz Khaled Alarafah z Arab News.

Gdy mecz otwarcia mistrzostwo świata w grupie C zakończył się zwycięstwem Arabii Saudyjskiej nad Argentyną 2:1, to w szoku byli nie tylko piłkarze obu drużyn, ale i cały świat. Porażkę jednego z faworytów z zespołem, który miał być outsiderem, uznano za jedną z największych, o ile nie największą sensację w historii tej imprezy. Ale na euforię czas był we wtorek po tym pojedynku. Potem trzeba było schłodzić głowy i skupić się na zadaniu, które ekipa ze Środkowego Wschodu ma do wykonania w Katarze.

Zobacz wideo Czy Arabia Saudyjska będzie czarnym koniem mundialu?

Jedni świętowali dwa dni, inni 20 minut. Ekipa z Arabii Saudyjskiej się nie zmieniła, jej cel też nie

Rodacy zawodników z drużyny trenera Herve Renarda świętowali wygraną z Argentyną mającą w składzie Lionela Messiego hucznie. Dzięki decyzji króla Salmana mogli na to poświęcić aż dwa dni, bo ustanowił on środę dniem wolnym w Arabii Saudyjskiej. Francuski szkoleniowiec swoim piłkarzom dał na to...20 minut.

- Na pomeczowej konferencji prasowej powiedział, że są szczęśliwi, pocieszą się tym 20 minut, a potem muszą myśleć o kolejnym meczu. Tym z Polską - wspomina Khaled Alarafah z Arab News.

Przyznaje, że we wtorek reprezentacja jego kraju dokonała czegoś historycznego i wszyscy mają tego świadomość. Od razu jednak dodaje, że nie wpłynęło to na podejście drużyny i nie zmienił się też jej cel. A nim jest drugi w historii i pierwszy od 1994 roku awans do fazy pucharowej mundialu.

- Piłkarzom nie grozi, że "odlecą", bo byliśmy w tym miejscu już wiele razy. Braliśmy udział w dużych turniejach, w tym w mistrzostwach świata. Wygranie jednego meczu wiele dla nas znaczy, ale - jak powiedział trener - celem jest awans - relacjonuje saudyjski dziennikarz.

Renarda opisuje jako trenera zaliczanego do światowej czołówki. Francuz wcześniej wprowadził na mundial Maroko - w 2018 roku odpadli w fazie grupowej. A jako pierwszy szkoleniowiec w historii zdobył Puchar Narodów Afryki z dwoma różnymi drużynami narodowymi - z Zambią w 2012 roku i trzy lata później z Wybrzeżem Kości Słoniowej. 

- W historii naszego futbolu zapisał się już przed wtorkiem. Jest zagranicznym trenerem kadry z największą liczbą wygranych meczów na koncie - dodaje Alarafah.

Po wtorkowym sukcesie wielu Saudyjczyków uznało, że skoro ich zespół pokonał wielką Argentynę, to poradzi też sobie z Polską. Tyle że do sobotniego pojedynku przystąpi on osłabiony brakiem Salmana Al-Faraja i Yasera Al-Shahraniego. Obaj w wyniku poważnych kontuzji doznanych w meczu otwarcia zakończyli już udział w turnieju w Katarze. Dziennikarz Arab News ostrożnie podchodzi do typowania wyniku pojedynku z biało-czerwonymi.

- Polska ma niesamowitą drużynę. Remis byłby dla nas dobrym wynikiem. Zobaczymy, co przyniesie następny mecz. Po nim zaś będziemy skupiać się na kolejnym - podsumowuje zachowawczo Alarafah.

Mecz Polaków z Arabią Saudyjską rozpocznie się o godz. 14. Relacja w Sport.pl.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.