Lewandowski znowu nie miał szczęścia. "Wpadka" przed meczem z Arabią

W ostatni wtorek reprezentacja Polski rozpoczęła rywalizację w grupie C mistrzostw świata. Spotkanie z Meksykiem zakończyło się bezbramkowym remisem, choć świetną szansę na zdobycie bramki miał Robert Lewandowski. W 58. minucie napastnik podszedł do rzutu karnego, lecz jego strzał obronił Guillermo Ochoa.

Lewandowski zaliczył wpadkę na zgrupowaniu. Zaskakująca reakcja

Od kilku dni polscy piłkarze szykują się do meczu z Arabią Saudyjską. Rąbka tajemnicy nt. przygotowań uchyla kanał Łączy nas Piłka, gdzie pojawiają się vlogi ze zgrupowania.

Więcej podobnych treści sportowych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

W materiale opublikowanym w ostatni piątek widać, że zawodnicy wolny czas poświęcają na grę w tenisa stołowego. W jednym ze spotkań deblowych zmierzyli się ze sobą Bartosz Bereszyński i Jan Bednarek oraz Krzysztof Piątek i Robert Lewandowski.

Dla kapitana reprezentacji był to kolejny  w ostatnich dniach mecz, po którym może mówić o pechu. Po jednym z jego serwisów piłka trafiła w kant stołu, nawet nie przechodząc na połowę rywali. Lewandowski zareagował na wpadkę w nietypowy sposób, bo podchodząc do najbliższego filaru i przytulając się do niego. Sytuację można zobaczyć na poniższym filmie.

Czytaj także:

Tak ma wyglądać skład Polski na Arabię. Przetasowania po Meksyku

W komentarzach pod vlogiem do feralnej sytuacji odnieśli się kibice. - Widać, że Lewy już zapomniał o tym karnym i dobrze. Głowa zresetowana, oby tylko wygrać w sobotę - napisał jeden z nich. - Może i w piłkę gramy tak jak wcześniej, ale trzeba przyznać że w ping pongu progres jest - dodał, nieco ironicznie, kolejny. Jako że był to mecz tenisa stołowego, to pojawiły się też komentarze sugerujące pojedynek z Igą Świątek. - Iga w strachu przed potężnym zawodnikiem - stwierdził jeden z fanów.

Mecz Polski z Arabią Saudyjską zostanie rozegrany w sobotę 26 listopada o godzinie 14. Zapraszamy do śledzenia relacji tekstowej na Sport.pl oraz w aplikacji mobilnej Sport.pl LIVE.

Czytaj także:

Pokazali, co było za bramką. Szokująca teoria. To dlatego Lewandowski nie trafił