11 listopada do mediów dotarła informacja o konieczności zamknięcia Stadionu Narodowego i przeniesieniu meczu Polska-Chile na inny obiekt. Było to spowodowane wadą konstrukcyjną na dachu stadionu. W piątek przekazano najnowsze informacje ws. remontu.
W piątek Małgorzata Bajer, rzeczniczka Narodowego, przekazała, że firma Cimolai wyprodukowała część, która umożliwi zabezpieczenie uszkodzonej konstrukcji dachu. Wówczas będzie można bardziej szczegółowo przyjrzeć się problemowi i oszacować, jak długo jeszcze stadion pozostanie zamknięty.
Więcej artykułów o podobnej treści znajdziesz na portalu Gazeta.pl.
- Dziś z Włoch wyruszył transport bypassu. Zgodnie z zapowiedzią wykonawcy dotrze do nas do końca tygodnia. Zostanie dostarczony w częściach - powiedziała rzeczniczka na łamach Polskiej Agencji Prasowej. Montaż bypassu ma rozpocząć się w najbliższych dniach.
- Mamy nadzieję, że uda się nam szybko wszystko zamontować, aby zabezpieczyć i odciążyć wadliwy element. Według ekspertów, którzy z nami współpracują, może to potrwać od jednego do maksymalnie trzech tygodni - dodała. Sam bypass waży około 6 ton i zostanie zamontowany na wysokości 45 metrów nad ziemią. Największy element waży 1,5 tony.
W ubiegłym tygodniu na dachu stadionu przeprowadzono kolejne badania, które nie wykryły powiększenia się usterki. Jest ona wciąż pod stałym nadzorem monitoringu. Bo zamontowaniu bypassu będzie można dokładniej oszacować, ile jeszcze potrwa zamknięcie obiektu.