Reprezentacja Polski w pierwszym meczu na mistrzostwach świata w Katarze zremisowała 0:0 z Meksykiem. Polacy mogli nawet wygrać, choć przez większą część czasu gry pozwalali dominować rywalom. W 58. minucie rzutu karnego nie wykorzystał jednak Robert Lewandowski.
Reprezentajca Polski zderzyła się z falą krytyki po meczu debiucie na mundialu w Katarze. O stylu, w jakim zremisowaliśmy z Meksykiem, pisały nie tylko polskie, ale też zagraniczne media. "Prymitywny futbol", "Gdzie wasze strzały?", "Zabrakło wam agresji" - takie opinie usłyszeliśmy, o czym więcej napisał Dominik Senkowski ze Sport.pl. Być może dlatego Czesław Michniewicz poświęcił temu starciu tyle czasu na czwartkowej konferencji prasowej. W pewien sposób odpowiedział na krytykę, mówiąc o "złotych momentach" naszych zawodników.
- W meczu z Meksykiem zabrakło mi wykorzystania złotych momentów. W pierwszej połowie były trzy sytuacje, w których odebraliśmy piłkę na własnej połowie, przeciwnik był ustawiony bardzo ofensywnie, zostawało tylko dwóch obrońców i Robert Lewandowski. Odebraliśmy piłkę, Robert się przy niej utrzymał, raz odegrał do Matty'ego Casha, innym razem już nie pamiętam, do kogo zagrał. W jednej akcji uczestniczył też "Kamyk" - powiedział.
- To były idealne momenty, żeby wykorzystać ofensywne ustawienie Meksyku, co się niestety nie udało. Drugi moment, który z mojej perspektywy musi wyglądać lepiej, to już samo utrzymanie się przy piłce na połowie przeciwnika. Analizowaliśmy to spotkanie, było wiele momentów, gdy gubiliśmy piłkę nie przez pressing, ale jakość podania. Jeśli tej jakości brakowało, to przeciwnik wtedy nadążał z pressingiem - dodał.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
Michniewicz zdradził także, co jego zdaniem funkcjonowało dobrze w grze Polaków. Wskazał jeden element - stałe fragmenty gry. - Myślę, że rzuty rożne były niezłe. Robert Lewandowski w pierwszej połowie miał sytuację, no i Grzesiek Krychowiak miał bardzo dobrą sytuację w samej końcówce - stwierdził krótko.
Teraz kadrowicze koncentrują się już na kolejnym przeciwniku. Selekcjoner stwierdził, że drużyna musi poprawić przed starciem z Arabią Saudyjską przede wszystkim podstawowe elementy - przyjęcie piłki i jej rozegranie. Drużyna musi zacząć grać atakiem pozycyjnym. To ma być klucz do sukcesu. Ma także dojść do zmian personalnych w składzie, w porównaniu z meczem z Meksykiem.
Polacy po pierwszym meczu są na drugim miejscu w tabeli grupy C ex aequo z Meksykiem. Liderem, niespodziewanie, jest oczywiście Arabia Saudyjska. Ostatnie miejsce okupują Argentyńczycy.