Meksyk reaguje na mecz z Polską na MŚ 2022. "Fałszujący Polacy"

Jak syn to Guillerme, jak córka to Ochoa - tak można podsumować nastroje meksykańskich mediów po bezbramkowym remisie z Polską. Bramkarz reprezentacji Meksyku po raz kolejny na mistrzostwach świata uratował swój zespół, broniąc rzut karny Roberta Lewandowskiego.

58. minuta. Po interwencji VAR-u sędzia podyktował rzut karny dla reprezentacji Polski po faulu na Robercie Lewandowskim. Do piłki podszedł sam poszkodowany, ale uderzył fatalnie i po raz kolejny bohaterem na mistrzostwach świata został Guillermo Ochoa. To była najlepsza okazja Polaków w pierwszym meczu na mistrzostwach świata. Zgodnie z przewidywaniami Biało-Czerwoni skupili się na defensywie i zabezpieczeniu dostępu do własnej bramki. I to się udało, bo Meksykanie też nie zdołali pokonać Wojciecha Szczęsnego. Mecz zakończył się bezbramkowym remisem. Polacy pierwszy raz od 1986 roku nie przegrali meczu otwarcia i zdobyli pierwszy punkt w grupie C.

Zobacz wideo Dziennikarz Sport.pl na stadionie przed pierwszym meczem Polski na mundialu w Katarze. A pod stadionem: polscy Mikołajowie i meksykańskie tańce

Guillerme Ochoa znów na ustach całego Meksyku. "Wieczny bohater"

Wszystkie tytuły w meksykańskich mediach powtarzają jedno słowo – nazwisko bramkarza reprezentacji. Ochoa został bohaterem całego narodu. "Guillermo Ochoa, wieczny bohater Meksyku przewyższającego Polskę" – pisze meksykański oddział ESPN. "Uratował 0:0 dla Meksyku, przeciwko najbardziej nieprzejednanemu z europejskich napastników na tym mundialu. Monumentalna, ogłuszająca eksplozja z trybun upamiętniła fakt, że człowiek, który nigdy nie broni rzutów karnych, często kwestionowany bramkarz reprezentacji pojawia się, jak zawsze, w krytycznych momentach mistrzostw świata".

"Wynik 0:0 obraża wytrwałość Meksyku, śmiałość przejmowania kontroli nad meczem, jednocześnie niewątpliwie nagradzając fałszowany występ Polski, która chciała tylko nie stracić gola. Nie stracić - to niezaprzeczalna religia Europejczyków. Tak, Meksyk był lepszy, ale gol jest niezbędny w turniejach. Polska była daleka od nieszczęścia. Zostawiła posiadanie Meksykowi i uzbroiła się w cierpliwość. Jej pozioma gra, powolna, niespieszna, próbowała tylko doprowadzić 'El Tri' do desperacji" – pisze dziennikarz.

Z kolei "El Universal" pisze, że "reprezentacja Meksyku była lepsza od rywala w swoim debiucie na mundialu w Katarze 2022, ale musiała zadowolić się remisem"."Memo Ochoa zrobił to ponownie. Wszedł w tryb mistrzostw świata i uratował Meksyk, tak jak robił to przy wielu okazjach. Ochoa pokonał najlepszego w tej chwili napastnika, Roberta Lewandowskiego, zatrzymując piłkę po rzucie karnym i choć remis 0:0 z Polską nie stawia przyszłości reprezentacji na mundialu na dobrej drodze, to gorzej byłoby przegrać, ale tak się nie stało dzięki Ochoi" – podsumowano.

"Zgodnie z oczekiwaniami sprzed wielu miesięcy, inicjatywę przejęła reprezentacja Meksyku. Polacy byli wyposażona w styl i system, z którego nie zamierzali schodzić: przejąć piłkę i przejść do kontrataku" – tak z kolei dziennikarze określili grę Biało-Czerwonych.

Dziennikarze "TUDN" zwracają uwagę, że Meksykanie po raz kolejny nie przegrali meczu otwarcia na mundialu. To było już siódme takie spotkanie z rzędu. "Meksykańska drużyna była bardzo bliska wyjścia na prowadzenie po pierwszej połowie, ale nie potrafiła udokumentować przewagi bramką, mimo że pierwsza połowa zakończyła się ponad 60-procentowym posiadaniem piłki" – ocenili dziennikarze.

No i oczywiście nie zabrakło zachwytu nad bramkarzem Meksyku. "Ochoa kontra Lewandowski. Bramkarz América kontra napastnik Barcelony. Bramkarz 'El Tri' zrobił swoje i jak co cztery lata znów zabłysnął na najwyższym szczeblu piłkarskim, wyczuwając strzał Polaka, który uratował Meksyk przed stratą bramki".

W sobotę 26 listopada Meksyk zagra z Argentyną, a Polska z Arabią Saudyjską. W tabeli przewodzą Saudyjczycy, którzy sensacyjnie pokonali Argentyńczyków 2:1. Za nimi są Meksykanie i Polacy, a ostatnie miejsce zajmuje Argentyna.

Więcej o:
Copyright © Agora SA